Lyrics

Grrra! Ze mną parę głów dalej, no to dalej gramy w to (gramy w to) Jak nie wierzyłeś w moją wiarę to teraz uwierzysz w nią Jak przyjacielem cię nazwałem to wiedz życie oddam Bo ja nie chcę już nikogo stracić, parę osób odeszło (nie, nie, nie) Ze mną parę głów dalej, no to dalej gramy w to (gramy w to) Jak nie wierzyłeś w moją wiarę to teraz uwierzysz w nią Jak przyjacielem cię nazwałem to wiedz życie oddam Bo ja nie chce już nikogo stracić, parę osób odeszło (grrra) To że zrobię to dla bliskich to jest pewniak (to jest pewniak) A ty wracaj do domu mama każe bo dwudziesta Znowu za gruby lot od dwóch dni głowa mi pęka I wolałbym nie pić, chuja potrzebne do szczęścia Ma-ma-mam 23 lata, więc życie przedе mną Siada mi gardło i żołądek, płuca, serce tak często Żе w nocy nie śpię przez to wiesz, czasem chciałbym przestać Ale to życie już takie jest (życie takie jest) Chuj w tych typów od baletu, raz tu są, raz ich nie ma I chuj w jakąś głupią sukę Ziom lub ona nie dylemat, ej, ej, to nie dylemat Możesz kurwo już stąd zwijać no bo nie ma czego zbierać (Nie ma czego zbierać, zbierać, zbierać) Ze mną parę głów dalej, no to dalej gramy w to (gramy w to) Jak nie wierzyłeś w moją wiarę to teraz uwierzysz w nią Jak przyjacielem cię nazwałem to wiedz życie oddam Bo ja nie chcę już nikogo stracić, parę osób odeszło (nie, nie, nie) Ze mną parę głów dalej, no to dalej gramy w to (gramy w to) Jak nie wierzyłeś w moją wiarę to teraz uwierzysz w nią Jak przyjacielem cię nazwałem to wiedz życie oddam Bo ja nie chce już nikogo stracić, parę osób odeszło (grrra) Żyje życiem którym zawsze chciałem żyć Oni mówili do mnie, że z tego nic nie może być Środkowy palec teraz no i pluję wam na pysk Chcecie pionę bić, rok temu powiedz gdzie byliście wy? (Yee) Weekend WWA znów odcinam się Ciągle piszą mi o deal, głowa boli mnie Bracia prowadzą na szczyt to mój GPS Takie stilo, że masz ciary, suko, obczaj przelot Pull-up na twój street mały ziomie, z tobą nikt nie jest Na płycie, bitch co robimy nie twój interes Ona bierze tego tyle, zaraz mózg się jej przegrzeje Duże szczyty mamy w torbach, nie chodzi o Pireneje mi Ze mną parę głów dalej, no to dalej gramy w to (gramy w to) Jak nie wierzyłeś w moją wiarę to teraz uwierzysz w nią Jak przyjacielem cię nazwałem to wiedz życie oddam Bo ja nie chcę już nikogo stracić, parę osób odeszło (nie, nie, nie) Ze mną parę głów dalej, no to dalej gramy w to gramy w to) Jak nie wierzyłeś w moją wiarę to teraz uwierzysz w nią Jak przyjacielem cię nazwałem to wiedz życie oddam Bo ja nie chce już nikogo stracić, parę osób odeszło (grrra) Ze mną parę głów, stów już nie ma wszystkie są wydane Dwa tygodnie żyć jak Bóg, potem pić jak menel w bramie Nie udaję dobrego, chociaż wiele żałuję Jak pójdę do piekła to żeby być tam królem Scena obsrana jak widzą nasze ksywy Gdy słyszą podziemie, to bledną im miny Śmieją ze mnie się kiedy mówię że nie piję W sumie beka porobiony nawet jestem w kinie Je-jestem twardy, więc nie biorę miękkich W głowię mętlik, po pięć dni trwają te weekendy Prawie nic z nich nie pamiętam, może to i lepiej Już za dużo rozjebałem na tym świecie... (Grrra) Ze mną parę głów dalej, no to dalej gramy w to (gramy w to) Jak nie wierzyłeś w moją wiarę to teraz uwierzysz w nią Jak przyjacielem cię nazwałem to wiedz życie oddam Bo ja nie chcę już nikogo stracić, parę osób odeszło (nie, nie, nie) Ze mną parę głów dalej, no to dalej gramy w to (gramy w to) Jak nie wierzyłeś w moją wiarę to teraz uwierzysz w nią Jak przyjacielem cię nazwałem to wiedz życie oddam Bo ja nie chce już nikogo stracić, parę osób odeszło (grrra) Mówią, że pseudogangsterzy, ja pierdole waszą mamę Szkoda kurwo jedna z drugą, ja nigdy tak nie myślałem Wasze słowa zwykłe szambo, szczyny wymieszane z kałem Ja z drużyną tak wysoko, pod nami jest Eiffel Tower Ze mną parę głów dalej, my tworzymy nowy wave Mówią ego wyjebane, a kurwa jakie mam mieć? Liczę się ze zdaniem brata reszta chuj obchodzi mnie Biała wdowa jak armata wystrzeliła na was sieć Chociaż nie mam prawa jazdy to jeździłem na dowozie Żeby pomóc sobie suko, a nie żeby czegoś dowieść Już nie muszę robić rzeczy, o których nigdy nie powiem Bratnia dusza to mój kompas obrałem właściwą drogę
Writer(s): Oliwier Słaby Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out