Lyrics

Po mieście koło, nogi mnie bolą Puk, puk, Święty Mikołaj Dostał promocje, zamówił trzy Mój ulubiony narkoman Mój ulubiony narkoman Palce mam gorzkie, a na nich mąka Bo pękła bombka Trzeba od nowa pakować Po mieście koło, nogi mnie bolą Puk, puk, Święty Mikołaj Dostał promocje, zamówił trzy Mój ulubiony narkoman Mój ulubiony narkoman Palce mam gorzkie, a na nich mąka Bo pękła bombka Trzeba od nowa pakować Prezent na święta, to dla klienta, pod choinkę dostaniesz haj Ona napięta, do tego tępa Nic więcej niż finish na twarz Finish na twarz, wszystko na raz Szybko przede mną klęka Une fois que j'la casse, faut que j'me casse Bo mam następnego klienta Wow, co to za zapach W czterech siedzimy i cztery gibony Wow, co to za oszust Il voulait carna, to został zmielony (hmmm) Kotek nie mam dla ciebie kwiatów Zamiast to topy w cali pack'u Bierz do mordy, to w płaszczu francuz Po mieście koło, nogi mnie bolą Puk, puk, Święty Mikołaj Dostał promocje, zamówił trzy Mój ulubiony narkoman Mój ulubiony narkoman Palce mam gorzkie, a na nich mąka Bo pękła bombka Trzeba od nowa pakować Po mieście koło, nogi mnie bolą Puk, puk, Święty Mikołaj Dostał promocje, zamówił trzy Mój ulubiony narkoman Mój ulubiony narkoman Palce mam gorzkie, a na nich mąka Bo pękła bombka Trzeba od nowa pakować Dres i na nogach klapki A i tak dziś kończę z Catherine (naaajak) Skaczę góra dół dupą Nie potrzebuje skakanki Halloween kiedyś na ośce W saszetce mamy zabawki Się upił i dostał czkawki Nie Simba tylko Bambi Samedi, spotkanie z barbie Ale najpierw muszę podrzucić candy Na zawsze podziemny klimat Na zawsze te same barwy Miałem więcej sosu przed rapem Twój raper to tylko artysta Twój chłoptaś to żaden gangsta Na klipach jedynie statysta Blok przynosi sos, ale blok przynosi kłopoty W czwartek, piątek i sobotę są najlepsze obroty Blok przynosi sos, ale blok przynosi kłopoty W czwartek, piątek i sobotę są najlepsze obroty Po mieście koło, nogi mnie bolą Puk, puk, Święty Mikołaj Dostał promocje, zamówił trzy Mój ulubiony narkoman Mój ulubiony narkoman Palce mam gorzkie, a na nich mąka Bo pękła bombka Trzeba od nowa pakować Po mieście koło, nogi mnie bolą Puk, puk, Święty Mikołaj Dostał promocje, zamówił trzy Mój ulubiony narkoman Mój ulubiony narkoman Palce mam gorzkie, a na nich mąka Bo pękła bombka Trzeba od nowa pakować
Writer(s): Jan Dublowski, Kacper Wojcik Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out