Bestia

Mam dziś spotkanie z bestią

"Odwołaj je" - w słuchawce krzyczysz mi

Nowe rozdanie, to koniec

Ich porządek już dogonił twoje sny

Wszyscy nagle dziś zaczęli modlić się

Na pstryknięcie palców chcą obudzić nas

Proszę pana nie śpię parę ładnych lat

Obserwuję jak mi wciskasz nowy ład

No i co mi zrobisz jak mnie dorwiesz?

Czy scenariusz jakiś masz czy jak zwykle

Improwizowany plan?

Pokaż się, popatrz prosto w twarz

Pluje w brodę mi, dobrze to już znam

Każdego dnia muszę mówić mniej

Rozliczasz mnie z wszystkich czterech zdań

Wielkie oczy, groźna mina

A z czoła pot się leje, a za chwilę płyną łzy

Każda bestia znajdzie w końcu amatora

Czy opłaca się samemu zostać z tym

W takim dużym mieście rządzisz

Na brawo, na oklaski przyszedł znakomity czas

Czemu tylko ja się pytam i widzę

Że w tych oczach jeszcze większy strach

No i co mi zrobisz jak mnie dorwiesz?

Czy scenariusz jakiś masz czy jak zwykle

Improwizowany plan?

Pokaż się, popatrz prosto w twarz

Pluje w brodę mi, dobrze to już znam

Każdego dnia muszę mówić mniej

Rozliczasz mnie z wszystkich czterech zdań

Pokaż się, popatrz prosto w twarz

Pluje w brodę mi, dobrze to już znam

Każdego dnia muszę mówić mniej

Rozliczasz mnie z wszystkich czterech zdań

Pokaż się, popatrz prosto w twarz

Pluje w brodę mi, dobrze to już znam

Każdego dnia muszę mówić mniej

Rozliczasz mnie z wszystkich czterech zdań

Pokaż się, popatrz prosto w twarz

Pluje w brodę mi, dobrze to już znam

Każdego dnia muszę mówić mniej

Rozliczasz mnie z wszystkich czterech zdań