Lyrics

Słyszałem że dajesz - ale kosze chłopakom Lubię niedostępnych i to nie farmazon Widzę jak w promieniach słońca Twoje opalone ciało, jesteś słodka Mógłbym tak patrzeć bez końca M-m, ale ty jesteś cudowna Proszę jeszcze chwilę zostań Ale ty jesteś gorąca - jak lato Słyszałem że dajesz - ale kosze chłopakom Słyszałem że dajesz Ale kosze chłopakom Lubię niedostępnych i to nie farmazon Słyszałem że dajesz - ale kosze chłopakom Lubię niedostępne i to nie farmazon G klasa podjeżdża Sprawdzimy czy nie jest blacharą Czy pójdzie na skróty Okaże się w praniu, czy skusi ją talon Ty musisz pokazać charakter I obyś nie pękał jak balon Pełną parą Alberto wjeżdża na salon Słyszałem że dajesz - ale kosze chłopakom Lubię niedostępne i to nie farmazon Życie jak tango Dotrzymać kroku nie łatwo Bez kitu na faktach oparto Tą całą pieprzoną Tango, ej Przetrwanie walką otwartą Krąży na niebieskich patrol Na wszystkich podjeżdża, nie patrząc Nie ufam dzisiaj nikomu Tylko idę dobrą drogą Nie noszę w sobie demonów Chroni mnie mój Aniół Stróż Interes się kręci, jest essa Ona jak ruska ruletka w chuj niebezpieczna Toksyczna, wpływa na nawyki, szybko wkręca Uważaj, nie wytrzyma Ci serce jak na tabletkach Ona jak kokaina się wali, wypina i skręca wcięta (a miało być piękne) Tylko ja tylko ja i ty My latamy ponad nimi Miłość dla mnie goją łzy Tylko ja tylko ja i ty My latamy ponad nimi Miłość dla mnie goją łzy Słyszałem że dajesz - ale kosze chłopakom Lubię niedostępne i to nie farmazon Życie jak tango Dotrzymać kroku nie łatwo Bez kitu na faktach oparto Tą całą pieprzoną Tango, ej Przetrwanie walką otwartą Krąży na niebieskich patrol Na wszystkich podjeżdża, nie patrząc
Writer(s): Lukasz Pekacki, Alberto Simao Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out