Lyrics

Tylko złość, ma ją dość całe to stare zło Każdy błąd, brudu swąd, syfu grom, w szale są Chory dom, samotność, siłą rąk szaleją Idzie stąd, rzuca ją, rusza on na rejon Boże! Powiedz mi, czy to próba jest Boże! Powiedz mi "to nie uda się" A jedyne, co mi pozostało, to ta kula w łeb A jedyne, co mi pozostało, to ten upadek Wraca, nie wie, po co, nie wie, co go trzyma Przecież lata całe ta relacja to toksyna Po co sobie to robimy, chory, po co, klimat? "Wypierdalaj! Nienawidzę ciebie, cioto, wypad" Się zaczyna... "Do tego słabo pieprzysz mnie Dookoła mocno tobie jadą, niezły śmieć, niezły ściek" Pracy nie mam przez pandemię Nie wytrzymał, ona upada na ziemię Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból Setki tych samych słów, które mocno ranią znów Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból Setki tych samych słów, które mocno ranią znów To już koniec, obiecała sobie po ostatnim Że jak ją jeszcze popchnie, to jej więcej nie zobaczy "Teraz, kurwa, przesadziłeś, wracaj do tej swojej matki Ciągle przemoc i toksyny, no, jesteście siebie warci Żaden z ciebie mężczyzna, w końcu sobie to uświadom, koleś" Wie, że wyjdzie, a zarazem wie, że to nie koniec Żyją w trującym związku zamknięci jak w błędnym kole I tylko ciągną losy, kto dzisiaj straci kontrolę? Sąsiadująca pani słucha dramatu z litością Dzielą ich cienkie ściany, tak jak nienawiść z miłością Ona wyjeżdża do mamy, on jest w domu z samotnością I ma jej numer wybrany, gotowy przepraszać mocno Pewnie skończy się jak zwykle, kolacja i seks na zgodę Lub ona na zawsze zniknie i odejdzie swoją stronę Albo dobiją do brzegu, albo znowu sięgną dna Lecz koniec takich historii musisz zawsze wybrać sam (Bugs) Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból Setki tych samych słów, które mocno ranią znów Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból Setki tych samych słów, które mocno ranią znów Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból Setki tych samych słów, które mocno ranią znów Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból Setki tych samych słów, które mocno ranią znów
Writer(s): Adrian Swiezak, Dawid Starejki Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out