Credits
PERFORMING ARTISTS
Skrubol
Performer
JupiJej
Performer
Qzyn
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Skrubol
Songwriter
JupiJej
Songwriter
Qzyn
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Qzyn
Producer
Lyrics
Płonie żar, kiedy inhaluję stojąc po ciemku
Obserwuje gwiazdy na Mazowszu w sierpniu
Ile ludzi tyle samo o mnie wyobrażeń
Zmęczony przebywaniem ciągle w centrum wydarzeń
Lece po łuku czuje się jak siatka satelit
Jestem z gatunku który przybył by cos zmienic
Każdy pochodzi z ziemii każdy obcy alien
Robie sobie przerwy ile można kopcić ganje
Pamiętasz jupi jak wyszliśmy z piwni
Tamtej nocy na orbitę wynosi starlinki
Ciekawe czasy szkoda by było by nie pamiętać
Moja pamięć czasem wyfrunięta tak jak one
Spotkania odwołałem na ostatnia chwile jak festa
Ze studia nie wychodzę nie nagrywam na testa
Braciak dawaj rymy kuzyn instrumental
Ho, ho, yeah, shit
To kolabo to meteor, limitem nie jest niebo
Nieważne który sezon wpada w oko jak neon
To kolabo to meteor, limitem nie jest niebo
Nieważne który sezon dalej docenia beton
Yo, mam za duży spam tam gdzie sam toczę żeton
Musze się wylogować by połączyć się z planeta
Jedna matka nas przyniosła tyle samo mam od ojca
My dokładamy polot oni pilnują podstaw
Dlatego lepiej zostaw
Twoja pazerna rączka za mało ma zasięgu
Żyjemy blisko słońca i jeszcze bliżej dźwięku
A coraz dalej końca bo u nas nie ma lęku
Na orbicie widać tylko moje zęby
To uśmiech pokazuje który klub będzie następny do rozjebania
NGI czerwony alarm, ty nie zapomnij lepiej włączyć nagrywania
Bo tu będę tylko raz, w dal kieruje mnie gwiazda
Anunaki vibe, brat broni brata (Aye, check this out)
To kolabo to meteor, limitem nie jest niebo
Nieważne który sezon wpada w oko jak neon
To kolabo to meteor, limitem nie jest niebo
Nieważne który sezon dalej docenia beton
To kolabo to meteor, limitem nie jest niebo
Nieważne który sezon wpada w oko jak neon
To kolabo to meteor, limitem nie jest niebo
Nieważne który sezon dalej docenia beton
Written by: JupiJej, Qzyn, Skrubol

