Lyrics

To był zwyczajny szary dzień Za ścianą dzieci głośny płacz I męża głos: "Uśmiechnij się!" Więc ja posłusznie krzywię twarz I nagle stuka ktoś do drzwi Natrętnie, głośno, że aż strach Tak pukać możesz tylko ty Lecz jak trafiłeś pod ten dach? Nie było ciebie tyle lat Myślałam, że nie wrócisz tu Poukładałam sobie świat I nie zostawię tego już! Najlepiej odejdź, póki czas Na końcu świata schowaj się Dziś już nie pora szukać nas Dziś już za późno, dobrze wiesz! Nie stukaj dłużej, dzieci śpią I na mnie czeka tyle spraw Na głowie przecież cały dom A życie gorzkie jest jak łza Nie było ciebie tyle lat Myślałam, że nie wrócisz tu Poukładałam sobie świat I nie zostawię tego już! To był zwyczajny szary dzień Za ścianą dzieci głośny płacz I męża głos: "Uśmiechnij się!" Więc ja posłusznie krzywię twarz Nie było ciebie tyle lat Myślałam, że nie wrócisz tu Poukładałam sobie świat I nie zostawię tego już! Nie było ciebie tyle lat Nie było ciebie tyle lat Poukładałam sobie świat I nie zostawię tego już! Uuhu
Writer(s): Andrzej Sobczak, Andrzej Marian Kosmala, Ryszard Czeslaw Kniat Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out