Şarkı sözleri

Oh, spotykam typa z klasy z podstawówki Ah, jest trochę wkurwiony, trochę smutny Ah, gada rzeczy wymyślone jak kreskówki Się pyta, czy dalej robię sobie te nutki Mówi mi coś o furach na prąd A ja myślę, że muszę płynąć pod prąd Nie widział jak szedłem na dno A teraz chce jakąś płytkę, coś ten tego, mordko Droga z podwórka do mety Gdzie wódka i kiepy I nie widać mety Laurka i dresy Tam zostały grzechy Wyrzuty sumienia zagłuszą wydechy Gdzieś, zawsze coś lepszego na nas czeka, gdzieś Widzą co masz, a nie drogę by to mieć Między, prawdą, Bogiem, nie widzieli łez Lepiej zanuć, le-le-le-le-lej La-la-la-la-la-la-lej La-la-la-la-la-la-lej Rzadko spotykam starych kumpli, bo nie jestem stąd Stargard na mapie odkąd platynowy, młody kot Nocą po centrum Ranger, VVS rozświetla mrok Dawali rok, mija czwarty, się rozkręcam wciąż (wow) Nigdy nie zapłaciłem za finci, z którymi współpracuję Tak jak ja nie mieli nic, zarabiałem tyle w rok, ile walę przez trzy dni Drogi cali weed, all eyes on me, dawaj kwit Widzą na mecie mnie, a nie na starcie A to była tak długa droga Dzisiaj już tylko się martwię o to Ile moja szyja dźwignie złota Gdzieś, zawsze coś lepszego na nas czeka, gdzieś Widzą co masz, a nie drogę by to mieć Między, prawdą, Bogiem, nie widzieli łez Lepiej zanuć, le-le-le-le Gdzieś, zawsze coś lepszego na nas czeka, gdzieś (ee) Widzą co masz, a nie drogę by to mieć (ee) Między, prawdą, Bogiem, nie widzieli łez (łez) Lepiej zanuć, le-le-le-le-lej Le-le-le-le-lej Le-le-le-le-lej
Writer(s): Kamil Pisarski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out