歌词
W małej kafejce pod open spacem
Lubię zamówić earl grey i parzyć esencję
W niej jak w soczewce widzę czystą przestrzeń
Którą mrok obejmie mniej więcej jak w piekle złość
Łuski klepią w beton razem z deszczem
Słyszę plusk i fetor czuję mieście
Mój mózg dziś przejął defekt jak przester
I nie chce dać myślom przenieść się na miejsce
Jakiś rusek wisi mojej pani stówę
Jego matka czyści porcelanę w dużym klubie
Ma w nim jeszcze do odrobienia parę złotówek
Bo błędy syna rozpościerają się tu jak tunel
Wszystkim nam trzeba nawrócenia uwierz
Bo nasze grzechy stygną teraz z wielkim trudem
Paradygmat sypie się jak łupież
A na stypie parę dziwek stroi fochy jak głupie
Pogadajmy ze sobą bez klamek
Zanim skończymy w pokoju bez klamek
Jeśli ze śmiercią twarzą w twarz stanę
Moja krew i żale splamią stary testament
Pogadajmy ze sobą bez klamek
Zanim skończymy w pokoju bez klamek
Jeśli ze śmiercią twarzą w twarz stanę
Moja krew i żale splamią stary testament
Herbata stygnie podobnie jak empatia
Leniwa aria płynie sobie czasem z radia
To nie high life kochanie ale matnia
A my nadal na terapiach nie widzimy się
Niesłychane w moim telefonie alert
Ktoś po strzale się osunął przy bramie
Służby stale dojeżdżają na sygnale
Nie odratowali wcale go matka popadła w lament, o!
Pogadajmy ze sobą bez klamek
Zanim skończymy w pokoju bez klamek
Co byś powiedział gdyby śmierć okazała się być
Jedynie nawozem dla jałowej tego miasta gleby?
Ile trudu włożyłbyś aby w nim przeżyć?
I czy broniłbyś przekonań w które miałby ktoś uwierzyć?
A ja przeglądam się w kiblu jak w lustrze
Doktor w białym kitlu się guzdrze
Mówi że nikt tu nie umrze cóż więc
Usnę tu z myślą że wrócę pojutrze
Wtedy zatańczę tango na tym party
Z niepiśmienną panną podparty
O ścianę jakbym był martwy
Słyszałem że każdy tu goni za dupą tej panny
Nasze życie to całkiem niezła wiksa
Wytwór wyobraźni jak w animacji Pixar
Czarną herbatę dzisiaj przyszło mi pić sam
Choć przysiadł się diabeł a to chyba zły znak
Pogadajmy ze sobą bez klamek
Zanim skończymy w pokoju bez klamek
Jeśli ze śmiercią twarzą w twarz stanę
Moja krew i żale splamią stary testament
Pogadajmy ze sobą bez klamek
Zanim skończymy w pokoju bez klamek
Jeśli ze śmiercią twarzą w twarz stanę
Moja krew i żale splamią stary testament
Written by: Miron Szmytkiewicz
