Ciche Dni

Nie mówisz nic, ja taką Cię wolę

Nie robisz scen, znasz swoją role

Odpadła Ci ręka? Nic się nie stało

Taśma i klajster uleczą Twe ciało

Ciche dni

Przez całe nieżycie

Krzykliwe noce

W miłosnym zachwycie

Nie, nie mówiłaś nic, tak Cię poznałem

W kałuży łez, bezbronną zastałem

Chłodne usta, lepkie ciało

Masz swój wiek, balsamu nigdy mało

Ciche dni

Przez całe nieżycie

Krzykliwe noce

W miłosnym zachwycie

Trochę mnie martwi, że wciąż dostajesz kwiaty.

On miał być do śmierci, do Twej śmierci żonaty.

Nie wiem co robić. Czy mam się złościć?

Czy skoczyć po szpadel, poszukać nowej miłości.

Ciche dni

Przez całe nieżycie

Krzykliwe noce

W miłosnym zachwycie

Ciche dni

Ciche dni