歌詞

Alert w telefonie, że zawieje, błyśnie Znów weźmiesz za troskę Boże, jakie tanie to Pospinane mięśnie, pastylki na ulgę Mówisz o wolności Może zdefiniujmy ją Póki szklanka pełna, miło skwierczy grill Elektryczny pastuch nie przeszkadza W szambie można długo i wygodnie żyć Byle tafla ścieku była gładka Nie drapiesz gdy swędzi, przełykasz niesmaczne Ślinisz się od uzdy A chomąto wrosło w kark Rozpoznajesz upał, trzeźwiejesz od mrozu Niuanse pór roku Nie dostrzegasz ich od lat Póki szklanka pełna, miło skwierczy grill Elektryczny pastuch nie przeszkadza W szambie można długo i wygodnie żyć Byle tafla ścieku była gładka Nie jesteś nic, jesteś wszystko Świat mieści się w twojej źrenicy Nie jesteś nic, jesteś wszystko Póki szklanka pełna, miło skwierczy grill Elektryczny pastuch nie przeszkadza W szambie można długo i wygodnie żyć Byle tafla ścieku była gładka Póki szklanka pełna Elektryczny pastuch W szambie można długo Byle tafla ścieku
Writer(s): Krol Michal Fox, Nosowska Katarzyna Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out