Kilometry?

Zanim Cię zabierze coś

I znów pokaże mi świat

Nie wiem jak masz spieprzyć to

Żebym nagle przestał tu trwać

Nawet jeśli Cię zabierze ktoś

I sam pokaże Ci świat

Przecież Ty to wiesz, ja wiem

To widać

Te całe "M" to miraż

I tak serio

Bo kiedyś to mignęło mi na czacie w trzeciej klasie

Że kilometry nie istnieją

To czemu budujemy autostradę w naszej chacie?

Może żeby po kłótni uciec przed siebie

Ja ryczeć do kuchni, a Ty płakać w łazience

Ale wymiękam i chcę się pożegnać

Jak widzę Twój makeup na białych kafelkach

Chociaż kiedy pada deszcz nie chcesz moknąć razem ze mną

Chce odbudować się zabić całą tą niepewność

Ale z Tobą nie wygram (z Tobą nie wygram nie, nie)

Ja z Tobą nie wygram (nie)

Zanim Cię zabierze coś

I znów pokaże mi świat

Nie wiem jak masz spieprzyć to

Żebym nagle przestał tu trwać

Nawet jeśli Cię zabierze ktoś

I sam pokaże Ci świat

Przecież Ty to wiesz, ja wiem

To widać

Te całe "M" to...

Tylko syf, w którym dziś

Mogę tkwić, aż po uszy

Bo Ty nie robisz złego nic

Ja tłumaczę, że inaczej na to patrzysz

(ejejej)

Zanim Cię zabierze coś

I znów pokaże mi świat

Nie wiem jak masz spieprzyć to

Żebym nagle przestał tu trwać

Nawet jeśli Cię zabierze ktoś

I sam pokaże Ci świat

Przecież Ty to wiesz, ja wiem

To widać

Te całe "M" to miraż