音樂影片
音樂影片
積分
演出藝人
TPS
聲樂
Wieszak ZDR
聲樂
Dobo ZDR
聲樂
詞曲
Wojciech Krzemiński
作曲
Grzegorz Bąk
作詞
Jakub Dobek
作詞
Wojciech Walkiewicz
作詞
製作與工程團隊
Tytuz
製作人
歌詞
Życie to nie bajka jak wpadłeś nie uciekniesz
Konsekwencje będą gonić, aż na glebę jebniesz
Dreszcze w piosence, na skórze, jakbyś czaił się na dychę
Pod bankiem za winklem
Sam w czterech ścianach echo tylko odpowiada
Idzie przecież tu oszaleć sam do siebie gadam
Nie idź po tych śladach co deptałem gwizdki butem
Pewnie, gdyby nie muzyka znowu ręce miałbym skute
Parę lat na pokute z kolczastym drutem
Opanowałem sztukę zamieniania życia w nutę
Nie każdemu będzie dane namierzone i zabrane
Wyjarane, napisane i nagrane
Za błędy się płaci w sumie tu za wszystko płacisz
I wiem bardzo dobrze, jak się wszystko traci
Pieniądze dookoła opóźniają czas mój zawsze
Nie szukam kłopotów one mnie szukają z fartem
Co kto lubi, ręce brudzi, to samo mu nie przyjdzie
Kraina cienia bloków rzadko, który tu się ślizgnie
Zawistnie się patrzą z nieba nic nie kapie
Oby zawsze był spokój, chociaż na kwadracie
Co kto lubi, ręce brudzi, to samo mu nie przyjdzie
Kraina cienia bloków rzadko, który tu się ślizgnie
Zawistnie się patrzą z nieba nic nie kapie
Oby zawsze był spokój, chociaż na kwadracie
Jestem byłem będę Wieszak jest wiesz jak jest
Nie próbuj wejść mi w drogę siłę na zamiary mierz
Niejeden się rozpędził i zapierdolił w piec
Dzieciaku ostrożnie życie pogmatwane jest
Zajmij się sobą nie szukaj dziury w całym
Droga jest kręta często problem jest niemały
Owoc zakazany smakuje najlepiej
Uważaj cię wygniecie nie pomogą Ecie Pecie
Ej ty pecie, czemu kurwa się wpierdalasz
Zrób coś po swojemu i trzymaj się z dala
Elo Nara, przemawia stara gwardia
Nie próbuj wejść mi w drogę szykuje się rozgardiasz
Blamaż, jedyny co cię czeka
Nie pasujesz tutaj inna grana dyskoteka
Ten co szczeka, z drogi nam ucieka
Ten co pewny siebie bierze swoje i nie czeka
Co kto lubi, ręce brudzi, to samo mu nie przyjdzie
Kraina cienia bloków rzadko, który tu się ślizgnie
Zawistnie się patrzą z nieba nic nie kapie
Oby zawsze był spokój, chociaż na kwadracie
Co kto lubi, ręce brudzi, to samo mu nie przyjdzie
Kraina cienia bloków rzadko, który tu się ślizgnie
Zawistnie się patrzą z nieba nic nie kapie
Oby zawsze był spokój, chociaż na kwadracie
Biorę wszystko albo nic, nie dla mnie są okruchy
Bezwzględnym trzeba być nie okazywać skruchy
Trza omijać podpuchy liczy się główna wygrana
Tym razem biorę wszystko, nic zostawiam dla was
To jasna sprawa wszystko albo nic biorę
Wiadomo, że byle czym się nie zadowolę
Szmal jest na stole gra jest o najwyższą stawkę
Łatwo polec szybciutko idziesz w odstawkę
Albo wygrywasz i całą pulę zgarniasz
Tak się zdobywa, ale tu trzeba mieć farta
Różnie to bywa wiesz, że zysk daje ryzyko
Zaufaj dobrym radom, tu masz je za friko
Albo bierz wszystko, albo się nie wychylaj
Można być blisko i zrobić z siebie debila
Wystarczy chwila nieuwagi jeden moment
Czasami zabraknie odwagi to jest koniec
Co kto lubi, ręce brudzi, to samo mu nie przyjdzie
Kraina cienia bloków rzadko, który tu się ślizgnie
Zawistnie się patrzą z nieba nic nie kapie
Oby zawsze był spokój, chociaż na kwadracie
Co kto lubi, ręce brudzi, to samo mu nie przyjdzie
Kraina cienia bloków rzadko, który tu się ślizgnie
Zawistnie się patrzą z nieba nic nie kapie
Oby zawsze był spokój, chociaż na kwadracie
Written by: Grzegorz Bąk, Jakub Dobek, Wojciech Krzemiński, Wojciech Walkiewicz