Lyrics

Raz, dwa, tri, Malcziki! Płomienne zorze budzą mnie ze snu Giełdowy ranek, informacji szum Z radiem na uszach i wartości swej W pełni świadomy, świadomy, że hej Moi koledzy ścigają ze mną się Bo do wyścigu każden gotów jest Moi koledzy z lepszych najlepsi Trzydzieste piętro w biurowcu szklanych drzwi Raz, dwa, tri! Słońce zachodzi (ła la la la), minął kolejny dzień (ła la la la) A po wyścigu (ła la la la) dobrze zabawić się (ła la la la) Moi koledzy (ła la la la) bawią nocą się (ła la la la) Po to jest życie (ła la la la), by korzystać zeń Raz, dwa, tri! папа любви круżо, на который я иду, там уżже фузии, моя девушка, девушка тандзинка, каторы я любю, и несем будзием, дези канкарат мне. (Fonetycznie) Papa ludi krużo, na katori ja idu, Tam uże fuzje, maja diewuszka Diewuszka tandzinka, katori ja liubliu, I niesiem budziem, diezi kankarat mnje Który na górę (łeja), który spada w dół (łeja) Kto bardziej sprawnie (łeja) własny los swój kuł (łeja) Więc się i wspinać (łeja), świeczki warta gra (łeja) W systemie siła (łeja), a a a a a Płomienne zorze budzą mnie ze snu Giełdowy ranek, informacji szum Z radiem na uszach i wartości swej W pełni świadomy, świadomy, że hej Moi koledzy ścigają ze mną się Bo do wyścigu każden gotów jest Moi koledzy z lepszych najlepsi Ostatnie piętro, biura szklanych drzwi Raz, dwa, tri! Słońce zachodzi, minął kolejny dzień A po wyścigu dobrze bawić się Moi koledzy bawią nocą się życie po to, by korzystać zeń
Writer(s): Vladimir Divljan, Srdjan Saper Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out