Lyrics

Mogą pozamykać nas w domach, dla mnie to nic Policyjna godzina, patrole zlewam ich Szemranymi uliczkami pod nocy osłoną Będę do ciebie iść, w maseczce, wiadomo Bo nie chcę tracić czasu, chcę przy tobie być Dlatego, że to przecież mogą być nasze ostatnie dni A że nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty Będę walczyć, bo ten świat mi tego nie ułatwi Aktualnie wszyscy się kłócą, jest ciężko Wiem, ważne sprawy co powodują piekło Jedni krzyczą, "Jebać Covid", inni, "Jebać PiS" A my nawet do kina nie możemy wyjść Bo w takich dziwnych czasach przyszło nam żyć Kto wie czy jutro nie wezwą mnie do armii Dlatego chcę z tobą spędzić każdą chwilę Zerwę gdzieś kwiaty i ozdobię je promilem Nie chcę być w związku przez pieprzony Instagram Na odległość, bo narodowa kwarantanna Wtedy nawet dwieście metrów to jak tysiąc mil Będę się z nimi bił, nie odbiorą ciebie mi Kolejna karetka, modlę się za wasze zdrowie Byle wróciła normalność i zimny wjechał browiec Niech już będzie lato i lepsze nastroje Bo póki co tylko narastają fobie Najważniejsze zdrowie, miłość, parę groszy Nic innego nie chcę, już nie wrzucam w koszyk Nie mamy wolności, ale mamy siebie Odliczam czas, bo w końcu będzie pięknie przecież A ja lubię, gdy mówisz, "Kocham Ciebie miś" Chcę przy tobie być i czekać na te dni Kiedy w końcu powiedzą, że jest bezpiecznie Mielno ty, ja i jaramy fajeczkę
Writer(s): Bartłomiej Kielar Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out