Lyrics

Nieraz musisz schylić twarz Zamienić gniew swój w zwykły żar Mieć dobrą minę do złej gry W milczeniu kochać A nieraz trzeba tylko drwić Na wszystko spojrzeć tak jak widz I nie raz musisz Choć jedną chwilę nikim być Bez celu tak przed siebie iść Żyć tylko tym, co będzie dziś Bo miłość często lubi kpić Chce wszystko zabrać nie dać nic Powiedz, czy tak? Czasem kochać chcesz Tak bardzo aż do łez I kłamiesz kochasz kpisz Jak ja, jak my La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la Nieraz, nieraz nagle musisz przerwać śnieg Zamienić żar swój w zwykły gniew Nie można milczeć I trzeba wtedy przestać drwić Na wszystko spojrzeć nie jak widz I nie raz musisz Choć jedną chwilę sobą być Choć miłość z Ciebie będzie kpić Zabierze wszystko, nie da nic Więc powiedz czy potrzebne są Niekiedy w życiu takie dni Powiedz, czy tak? Czasem kochać chcesz Tak bardzo aż do łez I kłamiesz kochasz kpisz Jak ja, jak my La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la La-la-la-la-la-la
Writer(s): Andrzej Zielinski, Leszek Antoni Moczulski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out