Oddech

Ciągle widzę Cię Masz ten sam sweter Ten sam zapach masz Ciągle widzę Cię Tak mnie ściska w środku Chyba tęsknię Ciągle widzę Cię Twoje oczy błyszczą Jak wtedy błyszczał deszcz Ciągle widzę Cię I marnuję czas tak Miałem być na każdy oddech Twój Miałem być na każdy oddech Twój Ale nie umiem, przepraszam znów Przepraszam znów Ciągle widzę Cię I znów brak odwagi by zapytać Jak Ci mija czas I czy jest ktoś kogo ciągle przy sobie masz Ciągle widzę Cię Tak Cię mijam chyba nie przypadkiem Ciągle widzę Cię Ale już za późno na nas razem Miałem być na każdy oddech Twój Miałem być na każdy oddech Twój Miałem być na każdy oddech Twój Ale nie umiem, przepraszam znów Przepraszam znów Minie kilka dni i kilka lat Aż wyjdziesz stąd na dobre Biorę wdech, zaczynam biec Miałem być na każdy oddech Twój Ale nie umiem, przepraszam znów Przepraszam znów Miałem być na każdy oddech Twój Ale nie umiem, przepraszam znów Przepraszam znów Przepraszam znów