Lyrics

Zaprosiłeś mnie do kina bardzo dawno już I naprawdę chciałam tam z Tobą pójść Znowu zrzucisz na brak czasu lub na pracy wir Więc nie dziw się, że dziś do kina pójdę z nim Jeśli możesz, to nie pytaj, dlaczego właśnie z nim Nie zapraszaj mnie już więcej, nie chcę żadnych kin Filmu na który bardzo chciałeś ze mną pójść Już nie grają i nie będą grali nigdy już... Już Miałeś zabrać na kolację przy blasku świec Już kupiłam nową kieckę i buty też Odechciało mi się czekać na bukiety róż Żadnych gwiazdek nie chcę z nieba, bo kłamiesz znów Znów... Znów... Znów Dobrych chęci masz na plecach wypchany wór Piekło nimi wyłożone mamy tu Nie mam wcale żalu, o nic, nie myśl tak Ja po prostu uwierzyłam, że się zmienisz sam Przestań wreszcie się obrażać, przestań puszyć się jak paw Byłeś źródłem inspiracji ostatnich lat Lat... Lat... Lat Zaprosiłeś mnie do kina bardzo dawno już I naprawdę chciałam tam z Tobą pójść
Writer(s): Konstanty Joriadis, Krzysztof Dominik, Marcin Ciempiel, Marek Jackowski, Tomek Krawczy Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out