Music Video

WCZORAJ
Watch {trackName} music video by {artistName}

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Fukaj
Fukaj
Performer
Szczyl
Szczyl
Performer
charlie moncler
charlie moncler
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Bartosz Biernacki
Bartosz Biernacki
Composer
Aleksander Wasiluk
Aleksander Wasiluk
Lyrics
Tymoteusz Rożynek
Tymoteusz Rożynek
Lyrics

Lyrics

And it feels like yesterday was a year ago But I don't wanna let anybody know Cause everybody wants something from me now And I don't wanna let 'em down As long as I'm here I don't wanna let 'em down-down-down-down-down... Jak wychodzę z domu to do Warszawy Zjeść burgera w Barnie i załatwić sprawy Zdobywam wszystko o czym przyszło mi marzyć I wszystko o czym śnie i to w sumie śmieszne Od dwóch miesięcy nie śpię i czuje się świetnie Coraz więcej ludzi prosi o zdjęcie I nikt nie pamięta o wersie z Trademarku Dziwko bounce'uj (Bounce, bounce, bounce, bounce) Już wtedy przewidziałem co się stanie Mów mi Nostradamus Nie pamiętam kiedy jadłem śniadanie, no bo szkoda czasu Takie życie, takie życie, dzięki temu mam Billie na feacie Na takim bicie bawimy się z Charlim muzyką tak na złość tym typom Co powiedzą że to nie hip-hop Dziwko, wszystko co mówię to real-talk Robimy co tylko chcemy I za te durne numery kiedyś nam wpadną tantiemy Jakie życie taki rap, takie życie to byś chciał Jakie życie taki rap, takie życie Rok temu był wczoraj, dziś zmęczenie na oczach Rok temu był wczoraj, dzisiaj praca po nocach Jakie życie taki rap, takie życie to byś chciał Jakie życie taki rap, takie życie Rok temu był wczoraj, dziś zmęczenie na oczach Rok temu był wczoraj, dzisiaj praca po nocach Rok temu był wczoraj, a dzisiaj sam zobacz A dzisiaj sam zobacz, a dzisiaj sam zobacz Charlie Czemu nie myślałaś o mnie? Zaraz nas zobaczysz na billboardzie Subtelnie się tobie przypomnę już ze srebrem w swojej mordzie Mamy w chuju wasze hity, pseudo potworzone beefy, pliki za te rymy Już nie potrzebuję wyższych szkół Mamy luz, Szczyl i Fukaj mają spór? Raczej litr na dwóch, rypie nas z nóg ten buch A ty tam kwasem pluj, stado śmierdzących much Ich skille definiuje łańcuch Moje skille definiuje Kaptur I nie muszę rzucać żadnych punchów żeby poziom trzymać, łaku Raczej litr na dwóch, rypie nas z nóg ten buch A ty tam kwasem pluj, stado śmierdzących much Rok temu był wczoraj, dziś zmęczenie na oczach Rok temu był wczoraj, dzisiaj praca po nocach Jakie życie taki rap, takie życie to byś chciał Jakie życie taki rap, takie życie Rok temu był wczoraj, dziś zmęczenie na oczach Rok temu był wczoraj, dzisiaj praca po nocach Rok temu był wczoraj, a dzisiaj sam zobacz A dzisiaj sam zobacz, a dzisiaj sam zobacz Bounce, bounce, bounce, bounce Bounce, bounce, bounce, bounce Nie odpierdoli mi nigdy nawet jak będę opływał sianem Wybuduję za nie śliczny pałac po czym od razu go spalę Płomień uniesie się ponad firmament Ja siedząc na trawie na moim ogrodzie z uśmiechem na mordzie Odpalę od tego pożaru szluga i spokojnie zasnę Bo liczy się tylko sztuka, Eviva l'arte!
Writer(s): Aleksander Wasiluk, Tymoteusz Rozynek, Bartosz Biernacki Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out