Lyrics

Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba, miałem swoje marzenia Podjeżdża Panamera, ja chcę Prada i Bottega Cholera, cholera, ja zawsze chodzę w dresach Zegarek jest Omega, nie mam czasu do stracenia Mam schwerer kolega, każdy pyta o temat Do tej pory nie mam szefa, moje mordy w Mercedesach Ty nie pyskuj mi z daleka, wasze gadki olewam O-o-ona, ona zera, no od razu ci dolewam Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Nie pamiętam, kiedy byłem w podziemiu Po naszym haze szukasz tlenu, trzymasz się z bandą frajerów Echte brüder das ist meine umgebung Von recht das Zeit keine Richtung, sie weißt heute wird es weh tun Na mnie leci nawet twoja narzeczona, Bandzior nowa ikona Jak mordo znowu chcesz rysować, no to bierz iPhona Wiesz, że każdy z nas goni ciągle ten chleb Sind vimmer bestens vernetzt, sitzt im Uber wie Preäsident Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Wir sind multikriminell, dafür bestens vernetzt Gib ein fick auf Gesetz, alles hier ist beles Wir bunkern das haze die besten im Geschäft Keine Konsequenz auf den Straßen präsent Od dzieciaka ciągle śni mi się ten sam sen 24 cali, Maybach Mercedes-Benz W kilosach i tonach na ulicy ten jazz Spakowana vacuum paka, dobrze wiesz, to nie Lays Do milionera od zera większość kurwa nie dojdzie Ja wydawałem na kokę takie pieniądze Niejeden przypał, ale kurwa dalej szponcę Diabelskie miasto zaspokaja swoje żądze Ja zrobię w końcu tak, żeby w życiu było dobrze Frajerze won stąd, bo szybciej będzie pogrzeb Wciąż robię swoje, na trzeźwo stały progres Idę w dobrą stronę, nie rozmieniam się na drobne Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia Od zera do nieba - jebać nauczyciela Lepszy towar - większa cena, patrz na swoje wyświetlenia
Writer(s): Damian Zielinski, Dustin Rogowski, Milosz Lyczak, Oskar Karol Hoffmann Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out