Lyrics

Jak zwykle to ja wykręcę numer twój I powiem ci, o tobie piszę znów Choć nie ten sam sens, imiona też nie Lecz nie mogę winić jego ani jej To jednak był błąd i dobrze to wiem Nie pomogło, dodatkowo czuję, że Nadciąga ten dzień, gdy wszystko zmieni się Bałagan tu zostanie, a w nim ja Nawet mnie nie znasz, ale obiecaj Poświęcisz jedną chwilę, albo dwie Kiedy obejmiesz, poczuję siłę Tak trudno będzie się pożegnać z życiem tym Nie każdy o tym wie, nieszczęścia lubią być Parami dobierane, tak to jest Nie jedź nigdzie to nie czas, naprawdę to zły znak Minie kilka dni, może pech przestanie trwać Nadzieję jednak mam odzyskać błogi stan Do wielu łez, niewiele trzeba mi Ale to nie mój cel, zeby się ofiarą stać Posłałam już, więc teraz idę spać Nawet mnie nie znasz, ale obiecaj Poswięcisz jedną chwilę, albo dwie Kiedy obejmiesz, poczuję siłę Tak trudno będzie się pożegnać... Nawet mnie nie znasz, ale obiecaj Poświęcisz jedną chwilę, albo dwie Kiedy obejmiesz, poczuję siłę Tak trudno będzie się pożegnać z życiem tym Szkoda, że mina w jakiś sposób uderza w ciebie Wiemy oboje, że prawda była rozstrojona Powinnam milczeć, bo kopię sobie głębszy dołek Czuję się dziwnie śpiewając do innego nieba
Writer(s): Karolina Kozak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out