Teledysk

Dostępny w

Kredyty

PERFORMING ARTISTS
PRO8L3M
PRO8L3M
Vocals
COMPOSITION & LYRICS
Piotr Szulc
Piotr Szulc
Composer
Oskar Tuszynski
Oskar Tuszynski
Songwriter

Tekst Utworu

Siądź na chwilę i lećmy Pieprzyć bilet i jeśli Ja pragnę życia i śmierci Ty płaczesz oceanem łez Zatrzyjmy zapachy, ślady Żyjmy nie chcąc się naprawić A widząc w tle światła obławy Niech pomaga nam deszcz Uciekam od tanich bud z masażem Od blantów z haszem, awantur z gazem Kwadratów z metrażem by w nich sam się zestarzeć Od życia które każe być wyścigiem marzeń Od sugestii "mordo, tak masz żyć" Ty, dzięki, kurwa, musisz iść Od dziewczyn które piszą na priv, proponując sny Ty mówisz, że masz dość Prady i Gucci Pracy która działa jak łyk miksu trucizn Plakatów które pokazują Ci jak żyć musisz I typa którym się kurwa zajmę jak wróci Dość prochów na pewność, alkoholu na bezsenność Kremu pod oczy na codzienność i pięciu kaw dziennie W kitu śmiechu na gębie życia bezbłędnie i chwil beze mnie Siądź na chwilę i lećmy Pieprzyć bilet i jeśli Ja pragnę życia i śmierci Ty płaczesz oceanem łez Zatrzyjmy zapachy, ślady Żyjmy nie chcąc się naprawić A widząc w tle światła obławy Niech pomaga nam deszcz Jebać bilet ten w jedną stronę polecimy bez Nie do trafienia jak torrent Ja i ty, i koralowe atole, nie powiem nikomu Nie że zapomniałem, tylko to pierdolę Spotkajmy się o ósmej pod lombardem Będę śpiewał piosenki, których puenty są czarne Nie dlatego, że czuję dla szczęścia pogardę Tylko tak wychodzi łatwiej z przepalonych wódą gardeł Sprzedamy wszystko co mamy Ja opierdolę staż a ty skasuj Instagramy Jebać plany mam skitrany wielki diamentowy kamyk A dla ciebie lewy paszport, to wystarczy na Bahamy Zaprosimy wszystkich, do mnie na kwadrat Będą lecieć goudy, wielkie bomby jak na Bagdad A gdy będą najebani ukręcimy się w noc złą Której jedni unikają, a dla nas jest słodką To jak świętość, te fragmenty w pamięci Razem chronią mnie przed śmiercią Sam się truję swym życiem jak rtęcią Jestem sam, bawię się pętlą Wdycham oddech twój jak mentol Gdy my tańczymy flamenco, tam gdzieś szuka nas Interpol To jak świętość, te fragmenty w pamięci Razem chronią mnie przed śmiercią Sam się truję swym życiem jak rtęcią Jestem sam, bawię się pętlą Wdycham oddech twój jak mentol Gdy my tańczymy flamenco, tam gdzieś szuka nas Interpol Siądź na chwilę i lećmy Pieprzyć bilet i jeśli Ja pragnę życia i śmierci Ty płaczesz oceanem łez Zatrzyjmy zapachy, ślady Żyjmy nie chcąc się naprawić A widząc w tle światła obławy Niech pomaga nam deszcz
Writer(s): Piotr Jerzy Szulc Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out