Teledysk

Taco Hemingway - Mix Sałat feat. Daria Zawiałow (prod. Zeppy Zep)
Obejrzyj teledysk {trackName} autorstwa {artistName}

Dostępny w

Kredyty

PERFORMING ARTISTS
Taco Hemingway
Taco Hemingway
Vocals
Daria Zawiałow
Daria Zawiałow
Vocals
Daria Kaczmarek
Daria Kaczmarek
Additional Vocals
COMPOSITION & LYRICS
Daria Kaczmarek
Daria Kaczmarek
Lyrics
Michał Będkowski
Michał Będkowski
Composer
Filip Szcześniak
Filip Szcześniak
Songwriter
PRODUCTION & ENGINEERING
Zeppy Zep
Zeppy Zep
Producer
Rafał Smoleń
Rafał Smoleń
Mastering Engineer

Tekst Utworu

Jesteś tylko sumą swoich suplementów Żyjesz żmudno od weekendu do weekendu Jak pamiętać o poszukiwaniu piękna Póki jest w portfelu cash, to nie widzę sensu Chciałbyś przejąć na weselu cały dance floor Chciałbyś wiedzieć, jak uwolnić się od stresu Chciałbyś, żeby życie przejął jakiś mentor Podaj numer karty kredytowej i nie dziękuj Jesteś sumą swoich spraw do załatwienia Robisz papier nie ma czasu na marzenia Chyba zapomniałeś dzisiaj przyjąć błonnik Twój żołądek robi stale zażalenia Jesteś sumą wszystkich swoich wad i błędów Liczba taka sama jak w przelewie z alimentów Jesteś jedną z osób, którą ciągle pali w sercu Bo przez całe swoje życie pozostała w miejscu Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Szlugi w poniedziałek rzuć, w środę idź do kiosku Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz, powtórz, powtórz Jesteś sumą swych organów i hormonów Każdej rany, która winna jest powodu Czemu zawsze od komedii romantycznej Jest tak blisko w twoim życiu do horroru Chciałbyś więcej mieć diamentów niż popiołu I dlatego znów uciekasz od mozołu I dlatego znowu w klubie wziąłeś piksę I wyglądasz jakbyś nie miał oczodołów Jesteś sumą swoich wszystkich PLN'ów Jesteś sumą wszystkich linijek w Excelu Jesteś białym prochem na dnie neseserów Jesteś mentalnością twoich starych z PRL'u No bo masz życie, lecz mógłbyś żyć lepiej No bo masz szefa, lecz mógłbyś być szefem No bo masz żonę, lecz mogła być lepsza Bo masz oponę a mógłbyś mieć dietę (Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat) powtórz Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Szlugi w poniedziałek rzuć, w środę idź do kiosku Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz, powtórz, powtórz Jesteś sumą noworocznych postanowień Które w lutym postanawiasz jakoś obejść Chciałbyś kiedyś móc za kogoś skoczyć w ogień (Wtedy może miałbyś o czym gadać z Panem Bogiem) Chciałbyś umieć robić zdjęcia analogiem Chciałbyś umieć robić w domu pannacottę Chciałbyś, by bazylia Ci nie umierała Zanim chociaż jeden pierdolony dzień postała w oknie Jesteś sumą swoich traum i niepowodzeń Które pogrzebujesz gdzieś głęboko w głowie W głębi duszy to się zgadzasz z każdym hejtem Gorsze rzeczy mówisz sobie już na co dzień Nie pij wody, nie wiesz co jest dzisiaj w wodzie Powiedz jebać modę, to jest dzisiaj w modzie W radiu mówią, oświecenie jest za rogiem 1-800-OŚWIECENIE, dzwoń, chętnie Ci pomogę Kup mix sałat, wyrzuć mix sałat, powtórz Powtórz
Writer(s): Filip Szczesniak, Michal Bedkowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out