Letra

Tracę tyle czasu na drodze do bycia wielkim Czasem boje się, że bliskich docenię, widząc ich groby Już się gubię w tym od czego robię przerwy Mój najlepszy ziomek to znów tryb samolotowy Tracę tyle czasu na drodze do bycia wielkim Czasem boje się, że bliskich docenię, widząc ich groby Już się gubię w tym od czego robię przerwy Mój najlepszy ziomek to znów tryb samolotowy Szukam prawdy w zdaniach, gdy wszystko jest kurwa jakby Ciepło dało ramię mamy, chłód krakowskie bramy Uwięziony gdzieś pomiędzy, jak Navorski w Terminalu Koleżanki sexworkerki poznikały nam z radaru Znowu zadzwonisz do byłej, ziomkom powiesz, że zabijesz się A matce nie odpiszesz kurwa ósmy dzień Na studiach nie wiesz kiedy byłeś, co zarobisz to przepijesz Tyle osób gdzieś zniknęło i się martwię, chodź czy tęsknie? Nie Stratą czasu jest nawijać jeśli skończę marzyć Jakiś dzieciak właśnie teraz słucha mnie, jak ja Pezeta Wokół pensje jak wyroki, tłum poddanych twarzy Póki mam szansę próbować to nie mam prawa narzekać Tracę tyle czasu na drodze do bycia wielkim Czasem boje się, że bliskich docenię, widząc ich groby Już się gubię w tym od czego robię przerwy Mój najlepszy ziomek to znów tryb samolotowy Tracę tyle czasu na drodze do bycia wielkim Czasem boje się, że bliskich docenię, widząc ich groby Już się gubię w tym od czego robię przerwy Mój najlepszy ziomek to znów tryb samolotowy Dzieciaki krzyczą jebać PiS, bo krzyczy idol z resztą tłumu I jak myślisz, ile z nich zna chociaż rozwinięcie skrótu? I ja też pierdolę PiS, no ale mam jakieś podstawy I tak szczerze jeszcze bardziej to pierdolę ten mechanizm Znowu ktoś mnie pyta, czy może zadać pytanie Znowu ktoś ma niby bardzo nietypową prośbę Już do końca życia będę dla nich Rapowanie Odkąd jestem z siebie dumny z tym faktem mi nawet dobrze Coraz rzadziej i coraz prawdziwiej się uśmiecham Skupiam się na celu nie na tym, gdzie jest kamera Widzę ich bliskość z fanami pod publiczkę i mam bekę Daję moim to, co najcenniejsze mam, jestem człowiekiem (pozdro) Tracę tyle czasu na drodze do bycia wielkim Czasem boje się, że bliskich docenię, widząc ich groby Już się gubię w tym, od czego robię przerwy Mój najlepszy ziomek to znów tryb samolotowy Tracę tyle czasu na drodze do bycia wielkim Czasem boje się, że bliskich docenię, widząc ich groby Już się gubię w tym, od czego robię przerwy Mój najlepszy ziomek to znów tryb samolotowy
Writer(s): Jan Stanislaw Pasula, Daniel Jacobson Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out