Letra

Znowu ktoś napisał mi, żebym się zabił Próbowałem z cztery razy już, bo nie dawałem rady już Patrzeć na moje wady Już nigdy więcej nie wyskoczę z okna Już nigdy więcej nie wyjmie mi z łokcia szkła chirurg Już nigdy więcej i kropka Proszę Cię zajrzyj do środka bo na zewnątrz ropa Ale to tylko okładka, nie książka Błagałem lekarza o glow-up i błagałem Boga, żeby zdjął mi pod-twarz Proszę Cię, zajrzyj do środka, może wtedy będziesz choć przez chwilę mokra Jem dwa izoteki na rozkaz Wziąłem to z apteki na rozkaz Zakładam aparat na dziąsła Bo w drugiej liceum brakuje mi wciąż kła Kurwa, żadna nie chciała całować na "siema" w policzek Dlatego podświadomie każda to kurwa Tylko idola na feacie Tylko na życie i przez całe życie was wkurwiać Wiślany bulwar pójdzie swoją szosą No bo każdy tutaj już wie, że to bzdura Siedziałem nocą nad chemią, ojebałem szczura Byłem w NOBOCOTO, w głowie miałem ciemno, zapaliłem skuna Czego ty, kurwa, nie kumasz? W moim DNA płynie wóda Każdy tu na to przyzwala Na gorzką mówi się ruda Jak ktoś się zapił na śmierć Na początku wesela był jak hulaj dusza (oh) Jak to ją zabił na śmierć Przecież tylko ją czasem podduszał Jak to ją zabił na śmierć jak szeptucha co innego widziała w fusach Piję czwartą kawę Bo ziomek z Corolli używa bejsbolii I nie ma jak podwieźć do mnie Mateusza Homie, homo, profesor mi mówi, że najwyżej kierowcą busa Będę, Bentley będzie stał pod chatą Ma czterdzieści lat tamten kutas I czuje się szmatą, no bo jeździ metrem, ej Dlatego mści się na uczniach w swetrze z lumpa (yeah) Bujam się po korytarzach, muza W moich słuchawkach zagłusza was Nie macie jak upokarzać już, haha (haha) Znowu ktoś napisał mi, żebym się zabił Próbowałem z cztery razy już Bo nie dawałem rady już patrzeć na moje wady Gdy psycha robi przysiady to przyspiesza puls Plecak mój też zmieniał się w kebaby No a dziś mam cztery quady Będę raperem dekady jako living proof Że nie trzeba znać Krav Magi Żeby ich obezwładnić Bo wystarczy mózg Znowu ktoś napisał mi, żebym się zabił Próbowałem z cztery razy już Bo nie dawałem rady już patrzeć na moje wady Gdy psycha robi przysiady to przyspiesza puls Plecak mój też zmieniał się w kebaby No a dziś mam cztery quady Będę raperem dekady jako living proof Że nie trzeba znać Krav Magi Żeby ich obezwładnić Bo wystarczy mózg
Writer(s): Mikolaj Vargas, Tulayeu Raman, Szymon Frackowiak, Michal Matczak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out