Lyrics

Szuwary Szuwary, szuwary Szuwary, szuwary Szuwary, szuwary Szuwary Nie miał wąsów ani brody ni urody Nie zażywał też swobody choć był młody Sznurowane glany spodnie z anilany Rano katolik wieczorem alkoholik A ona była pięknie opalona Być może czyjaś rozpalona żona Choć bez litości cięły ich komary Złączyć się do pary wpłynęli w szuwary Szuwary Szuwary, szuwary Szuwary, szuwary Szuwary, szuwary Szuwary Nikt by niczego może i nie zauważył Że nierealny akt miłości tam się zdarzył Lecz się niestety tak kochali czule Że ich nad ranem znalazł rybak w mule Splecione ciała w miłosnym uścisku Wciągnęły bagna przy miejscowym uzdrowisku Gdy wzdłuż jeziora chadza portier stary O tej miłości szepczą mu szuwary Szuwary Szuwary, szuwary Szuwary, szuwary Szuwary, szuwary Szuwary Szuwary Szuwary, szuwary Szuwary, szuwary Szuwary, szuwary Szuwary
Writer(s): Miroslaw Maciej Malenczuk, Olaf Piotr Deriglasoff, Artur Konrad Hajdasz, Andrzej Wieslaw Bieniasz Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out