Lyrics

Na dzielni tu nie jest kolorowo Wokół przemoc, głód i łzy, gęsta krew ziemi solą Na dzielni, za błędy zapłacisz słono Jak chcesz grać w uliczne gry, pokaż kły, nie pękaj kolo Siemasz, mów mi Krime Wychowany przez ulice, życie nigdy mnie nie pieści Hardcore a nie Bajm Brudne tango i gra, przeżyją tylko najbrutalniejsi Dzielnia to mój schron Okolicznym lamusom dałem powąchać me pięści Pytasz, czy mam broń? Ej przetrące ci sombrero, za darmo pokażę Meksyk Dla pengi, dla pengi, dla pengi oddycham ziom I pierdolę mirabelki koty tylko grubo żyją Te dzięgi, te dzięgi, chcę te dzięgi króla tron I zatańczę, jak Kęki naćpany kokainą Na męki, na męki, na męki cię mogę wziąć Sentymenty i stęki łajzo na mnie nie wpłyną Na dzielni, na dzielni, na dzielni pieniądza woń Grube pliki jak steki, a ty racz się padliną Wożę się po dzielni zimno, Kimbo Slice Kula uderza jak pinball, rozbijam bank Co mi dosypałeś do towaru pizdo? Łamię ryj, Hulk Bezlitosny jak Gambino, raczej tak! Mało słońca dociera do okien dzielni Boże jeśli jesteś bądź łaskaw proszę Co poradzę żem pazerny Chcę gruby kwit na 20 calach Prosie Połamię kości jak BreakBeat Jeśli skurwysynu tylko staniesz mi na drodze Ra pa pa pa pa Breivik, mam to we krwi A ty zmienić mnie nie możesz Na dzielni tu nie jest kolorowo Wokół przemoc, głód i łzy, gęsta krew ziemi solą Na dzielni, za błędy zapłacisz słono Jak chcesz grać w uliczne gry, pokaż kły, nie pękaj kolo Mało komu tu zależy wyjebane mają w nosie A marzenia po 3 0 0 w kielni Japy wiecznie skamieniałe jakby zalane botoksem Weź uśmiech kokainowy facelift Przydworcowi narkomani helenę toczą po strunach Grają mi na nerwach jak Jimmy Hendrix Trzepana kolejna fura życie toczy się jak fele Na kolejnych tropach Dempsey & Makepeace Betonowy las Na chodnikach rośnie zbrodnia jak muchomory po deszczu Wolno płynie czas Na stopklatce zamuleni non stop na klatce w miejscu Nie ma wyższych klas No chyba że, ABC płonie THC na zejściu Liczne sny jak NAS W drodze po hajs bez wieści przepada kolejny rekrut Tak ja wiem, dobrze wiem Rządzą tu niepisane prawa pod mym blokiem (stosuj sie małolat) Z ziomalem, z ziomalem Kminimy porobieni nad kolejnym skokiem (zawsze równa dola) Crème de la crème Chowamy sie niczym wampiry gdzie mrok i cień (nie podchodź po ognia) Tu szmer, każdy szmer Niesie sie jak echo, a Ty jak pień pozostań Mało słońca dociera do okien dzielni Boże jeśli jesteś bądź łaskaw proszę Co poradzę żem pazerny Chcę gruby kwit na 20 calach Prosie Połamię kości jak BreakBeat Jeśli skurwysynu tylko staniesz mi na drodze Ra pa pa pa pa Breivik, mam to we krwi A ty zmienić mnie nie możesz Na dzielni tu nie jest kolorowo Wokół przemoc, głód i łzy, gęsta krew ziemi solą Na dzielni, za błędy zapłacisz słono Jak chcesz grać w uliczne gry, pokaż kły, nie pękaj kolo
Writer(s): Gibbs Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out