Lyrics

Nie mogę spać jak nie zapale Dzwoniłem do niej nieodebrane Mówi mi skromnie, że ma zasady Na całe szczęście jebie zasady Siano przeliczam na gramy Kiedyś odbierzemy grammy Jak wchodzę to z dzwiami Powiedz koleżankom że zostaje z nami To był siódmy gibon dzisiaj a nie skończy się na tym Wiem że chciałaś ze mną iść ale nie może cię być To co dzieje się to syf nie z bogatych rodzin plik Ona mówi że mam styl nie porównuj mnie do nich ty Mam wyjebane bujam się spoty i widzę nieszczęście Ona mnie prosi o zdjęcie czy się podpisze no git Twój ziomo podpisy na komendzie yo To nas różni, ona się śmieje jak mówię chuj w nich Ona chce do mnie na apart dać mi coś czego nie dała żadna szmata Z braćmi pale krzaki a to nie jest Hollywood Spokojnie czekam na karty mnie nie zbawi parę stów Przyszłaś dzisiaj tu z chłopakiem czemu wskakujesz na stół Pierdolony zawodowiec a go zabił jeden buch Pdw, pdw, pdw, cała ośka krzyczy Pdw, pdw, pdw, jebać policje krzyczy cały tłum Nie mogę spać jak nie zapale Dzwoniłem do niej nieodebrane Mówi mi skromnie że ma zasady Na całe szczęście jebie zasady Siano przeliczam na gramy Kiedyś odbierzemy grammy Jak wchodzę to z drzwiami Powiedz koleżankom że zostaje z nami To był siódmy gibon dzisiaj a nie skończy się na tym Wiem, że chciałaś ze mną iść ale nie może cię być To co dzieje się to syf nie z bogatych rodzin plik Ona mówi, że mam styl nie porównuj mnie do nich ty
Writer(s): Marcel Doliński Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out