Lyrics

Choć nie wiem, kto to jest Nie wiem, skąd go znam Co dzień spotyka mnie Jesienny śmieszny pan Parasol wielki ma I zmartwień trochę też Przez pusty idzie park W czerwony liści deszcz Lecz gdy ostatni liść Ze smutnych spadnie drzew On razem z białą mgłą Rozpływa się Gdy park pożółknie znów Powróci znowu tam Jesieni szukać barw Jesienny śmieszny pan A wtedy spotkam go I pójdę z nim przez park On będzie blisko tak Mych rąk, mych warg! Gdy park pożółknie znów I biała wzejdzie mgła Będziemy razem szli Jesienny pan i ja
Writer(s): Wojciech Mlynarski, Roman Orlow Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out