Music Video

Bonus RPK - OPOWIEŚCI Z KRYPTY ft. Quebonafide, Borixon, Kizo // Prod. Chris Carson & WOWO.
Watch {trackName} music video by {artistName}

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Bonus RPK
Bonus RPK
Vocals
Quebonafide
Quebonafide
Vocals
Borixon
Borixon
Vocals
Kizo
Kizo
Vocals
COMPOSITION & LYRICS
Oliwier Roszczyk
Oliwier Roszczyk
Lyrics
Jakub Grabowski
Jakub Grabowski
Lyrics
Tomasz Borycki
Tomasz Borycki
Lyrics
Patryk Woziński
Patryk Woziński
Lyrics
Wojciech Paulewicz
Wojciech Paulewicz
Composer
Krystian Silakowski
Krystian Silakowski
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
WOWO
WOWO
Producer
Wojciech Paulewicz
Wojciech Paulewicz
Mixing Engineer

Lyrics

Raz dwa, raz, dwa Raz, raz (uh, aa) RPK, RPK Opowieści z krypty (WOWO on the beat) Jedziemy Jak byłem dzieckiem, bałem się duchów Bałem się grobów i kościotrupów (taa) Mama się śmiała, mówiła: "Synu, nie bój się duchów Tylko przygłupów, co bez skrupułów Zrobią ci krzywdę" (aah) Człowiek potrafi zmienić się w bydlę Czasami zwierzę ma więcej serca Niż jakiś kurwa pedofil morderca (jebać kurwę) To się potwierdza w życiu, bo już to oblicze śmierć ma Jak w dziewięćdziesiątych ćwierć gram Niejeden ćpał i przegrał (przegrał) Dobrze pamiętam zombie na klatce, zwinięte srebra (tszz) Musiał zajebać z portfela matce, żeby przyjebać (Brauna) Kiedyś w Warszawie mieliśmy koszmar na jawie (na jawie) I nadal go mamy, do soli podobny badziew Dzieciaki po nim (co? co?) wyskakują z okien (z okien, z okien) Wieszają pętlę (aah) nakirani prochem Przeklęte czasy przeklętej masy ciemnej Teraz technika tak w bani kiwa, że sama puszcza lejce Kosa w otrzewnej to przy tym pikuś Pomyśl przez chwilę, coś taki schizuś? Piorą ci głowę jebane świry Wejdą ci w krwiobieg niczym wampiry Bo to miasto jest jak Transylwania Ludzie tutaj słyną z zabijania (braah) Pasji, czasu, sentymentów Myślę wyciągając moje stare Vansy z prania O tym jak byliśmy życia głodni A dzisiaj co drugi typ jak zombie Wkłada z rana zmechacony garniak Żeby mieć za co ogarniać eco kombi (eej) (Wrumm, wrumm, wrumm, wrumm) a ja lęki, fazy, stres I to jest najgorsze jak sześć razy sześć Jadę Mercem, kajdan i dres Bo nie jestem Majdan, czy Jazz Choć goni mnie tłum paparazzi dookoła Jak kiedyś za gnoja Jak kiedyś za gnoja mnie gonił ten pies Nocami dzwonią wampiry Lepiej tu być jak Dracula Opowieści z krypty Ja się za bardzo nie wczuwam (nie, nie, nie) Coś ty taki sztywny? Tego nie zmiecie piguła Witamy w szarym grobowcu (nie, nie, nie) Beton, nie piękna Laguna W tym mieście zawsze leje się jucha I zawsze znajdzie najebany w trupa Temat rzeka, przestawiona żuchwa Potem w domu przypalona zupa Za brak szacunku do własnych kobiet Ciężko wbijam w tych kozaków fiuta To miasto spędza sen z powiek I nie śpi tu zombie cała grupa Thriller gorszy niż Jackson, ściero Reżyseria lepsza niż Romero Opowieści z krypty, nie bój się tych duchów Kłębią się jak dym z buchów Kręcą jak w noc żywych trupów Zamieniają w popiół jak ramka szlugów Znikają, zostaje kupka ciuchów Gdy pojawia się ktoś po odbiór długów Gdy tylko chciałem spać, wypoczęty wstać, dalej zarabiać Wokół o tańce i hałas było, jakby trwał wieczny Mardi Gras Wpadłem w te sidła Nawet nie miałem zegarka (nie, nie, nie), nie liczyła się pora dnia Już tam nie wracam, choć otwarta krypta Do dziś głowę składam jak Frankenstein (w całość) Wydostać się z grobu? Nie licz na pomoc podczas wspinania (nie, nie, nie, nie) Nie tylko w kręgu widziana samara, sumienie domaga się prania Ludzie potrafią mieć kilka masek, traktują to jako zmiana Na co dzień studentka Ania W nocy ci drzwi otwiera jako burdel mama (ha, ha) Pod klatkę na fajka, stoi Astra czarna Myślałeś, że znowu Uber, w ramię puka kryminalna Wydawało się, że profesja tajna Się slizgać uliczna sztuka Horror, że w toku sprawa karna Anonim rozliczy, ta wredna suka (karma) Nocami dzwonią wampiry Lepiej tu być jak Dracula Opowieści z krypty Ja się za bardzo nie wczuwam (nie, nie, nie) Coś ty taki sztywny? Tego nie zmiecie piguła (nie, nie, nie) Witamy w szarym grobowcu Beton nie piękna Laguna Nocami dzwonią wampiry Lepiej tu być jak Dracula Opowieści z krypty Ja się za bardzo nie wczuwam Coś ty taki sztywny? Tego nie zmiecie piguła (nie, nie, nie) Witamy w szarym grobowcu Beton nie piękna Laguna
Writer(s): Kuba Grabowski, Krystian Silakowski, Tomasz Wit Borycki, Patryk Oskar Wozinski, Wojciech Paulewicz, Oliwier Artur Roszczyk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out