Lyrics

Cały dzień, całą noc, bawi się Nigdy nie ma dość i ja też Cały dzień, całą noc, bawię się To nigdy nie ma końca-ca-ca Porobiona mefedronem (ej) Trzecia doba poza domem (ej) Mama w oknie z telefonem (ej) W radiu leci Sanah z Soblem (ej) Potem ja se gram na trąbce (ej) Kiedyś kupię filharmonię, jej? (Nie) Komu? Sobie Daj mi jakieś dwa tygodnie Chcę pięćset tysięcy plus od państwa, to za mój babyface Chcę popełniać błędy, a nie zamartwiać się kolejny dzień Gąsienica czy splot królewski? Poproszę ten i ten Na śniadanie łosoś norweski po prostu, kurwa, jem To jak taniec z gwiazdami na ziemi Taki balet, że budzisz się w celi Lubimy kłopoty, wrócimy po nocy A może, nie, nie, nie Cały dzień, całą noc, bawi się Nigdy nie ma dość i ja też Cały dzień, całą noc, bawię się To nigdy nie ma końca-ca-ca Cały dzień, całą noc, bawi się Nigdy nie ma dość i ja też Cały dzień, całą noc, bawię się To nigdy nie ma końca-ca-ca Ej, masz dłonie (ej) jakbyś (ej) była (ej) z Grójca Tańcząc, wchodzisz mi na buta Chyba zostawiłem włączone żelazko (okej) Chuj z moim mieszkaniem, co jak spalę miasto? (Ej) Dwieście osób w kawalerce (aha), bo rodzice na pasterce (aha) Leci Mata, "05:05" (uu), ja pierdolę, ale banger (bu) Celebrytki chcą tu wejść (wejść), zapraszamy, my też chętni Tylko, że już nie ma miejsc (o nie!) Dwieście osób w kawalerce (ej), się zaklinowali w niej Zaraz chyba ściana pęknie i wpadniemy do sąsiadów (ej) No to teraz po kolejce (ej), pani Basia i pan Janusz (ej) Jak to pani Basia nie chce? (Co jest?) No to dwie dajemy panu, panu, panu Cały dzień, całą noc, bawi się Nigdy nie ma dość i ja też Cały dzień, całą noc, bawię się To nigdy nie ma końca-ca-ca Cały dzień, całą noc, bawi się Nigdy nie ma dość i ja też Cały dzień, całą noc, bawię się To nigdy nie ma końca-ca-ca
Writer(s): Wiktor Jakowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out