Lyrics

Just make a clap Ta jest, ta jest Pokolenie Przemijanie coś w nas zabija Ale pokaż im, że trochę dbasz Pytam o matkę Nie mów: stara bida Pytam o ojca Nie mów: ojcze nasz! Jak widza tak piszą, kartka blednie Jesteśmy sympatycznym atramentem Nie chcemy ryby, dawaj wędkę Chociaż dzisiaj znowu malamente To pokolenie Houdini Zostali tylko pół żywi Wierzymy w to co mówimy Co? Co? Bóg z nami, chuj z nimi! No bo co mamy od życia Inaczej dla bogatych świecą tu gwiazdy Dawida I znów zaciskam zęby, wstaje, albo formalina I muszę ruszyć głową, żeby nią nie potakiwać Do-dobrze wychowali syna, jeżeli nie zna kurwy no to nie będzie ubliżał Jeżeli się zakocha, to będzie jedna jedyna Chyba że rozpieszczony, to wtedy jednak jedynak Mieszkanie to raczej blok niż apartment Życiorysy raczej mroczne, a własne Czasem nogi szerzej, ręce na masce Czasem kłania się inaczej, Namaste Pokolenie walki, stałej wspinaczki Mam tak samo jak ty, bracie syjamski Nie chce skończyć jak on, bez załogi, jak dron Moi ludzie to talizman Zimna wóda panie Dyzma Łapy w górę cała izba Nasze pokolenie Nie jestem tu sam Jestem razy dwa Nie jestem tu sam Jestem razy dwa Przyjrzyjmy się mojej świcie Wjeżdżamy na pełnej piździe, creampie Moja klika szybka i wściekła Moja świta nigdy nie zmierzcha Odkładamy hajs Nakręcani podróżami Chcemy poznać cały świat Nim skończymy pod różami Pokolenie z nizin myśli cicho o karierze Nie złoto na rękach widzisz Ale wysokościomierze Szczerze do bólu, weź nie zapominaj Szczerze do bólu, gdzie twoja morfina? Czasem na legalu, jak suma jest duża A czasem pod stołem, jak guma do żucia Wychowani w duchu winy, skruchy Ile to już lat od kiedy nie wierzymy w duchy? Tolerancja w naszym świecie nadal żywa Ale w naszym domu nigdy kurwa jej nie nadużywaj Każdy samodzielny ale jednak teamwork Co dwie głowy to nie jedna, Biceps Skończyć zawsze, ale przerwać nigdy Powiedzieli B, powiedzą Z jak Bezzy Tu nikt się ciebie nie boi Samoobrona, agresji nie ma Podnosisz rękę na moich? To podnieś obie, będziemy strzelać Ostrzeżenie dane Odpłacane za nadobne to zlecenie stałe Uwaga wchodzą, fanfary Robimy ogień, Dracarys Moi ludzie to talizman Zimna wóda panie Dyzma Łapy w górę cała izba Nasze pokolenie Nie jestem tu sam Jestem razy dwa Nie jestem tu sam Jestem razy dwa
Writer(s): Sredzinski Radoslaw Mariusz, Steciuk Jaroslaw Andrzej, Gendzwill Jakub Jan, Czerkasow Grzegorz Michal, Gomez Dominik Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out