Music Video

TACONAFIDE - Kryptowaluty
Watch {trackName} music video by {artistName}

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
TACONAFIDE
TACONAFIDE
Performer
Quebonafide
Quebonafide
Vocals
Taco Hemingway
Taco Hemingway
Vocals
COMPOSITION & LYRICS
Quebonafide
Quebonafide
Songwriter
Taco Hemingway
Taco Hemingway
Songwriter
Michal Graczyk
Michal Graczyk
Composer
2K
2K
Composer

Lyrics

Dobrze, że nie masz pieniędzy, bo wydałbyś wszystko na ciuchy U mnie spokojnie, powoli do przodu, u ciebie wahania jak kryptowaluty (kryptowaluty!) Nie gadaj do mnie, sprawdzam kwit online (brr, brr, ah, ah) Pod materacem trzymam Bitcoina Dobrze, że nie masz pieniędzy, bo wydałbyś wszystko na ciuchy U mnie spokojnie, powoli do przodu, u ciebie wahania jak kryptowaluty (kryptowaluty!) Nie gadaj do mnie, sprawdzam kwit online (brr, brr, ah, ah) Pod materacem trzymam Bitcoina Woah Pieniądz długi jak Manute Stawiam kroki duże, bo nie chadzam skrótem Każdy nowy projekt robi awanturę Temu bezdomnemu dam na bochen, temu dam na wódę, uh Bo nie oceniam nikogo i nie lubię być oceniany Ziomki z Interii pisały recenzję, nim album do końca został wysłuchany (aye! aye! aye!) Nigdy nie robię niczego dla like'ów, jedynie dla hajsu, spokoju i mamy Tylko że nie chcę się znaleźć pod ścianą i rzucić muzykę, bo robię reklamy (uh!) Ona mnie pyta o moje klimaty, mówię jej prawdę - Gombrowicz i trapy Szama i trochę footballu poza tym, spokój, gdy wracam do domu po pracy Oni mnie męczą jak upał, nigdy nie wrócą do trendu jak żupan Fifi se idzie do celu po trupach, pragnę wolnego weekendu jak Kuchar Urgh, trudne czasy nas nadeszły Ciągle spija krew ta banda kleszczy Wyrzuciłem ich z niesmakiem, jestem Magda Gessler Oni nawet nie są już przeszłością, to jest czas zaprzeszły, uh! Dobrze, że nie masz pieniędzy, bo wydałbyś wszystko na ciuchy U mnie spokojnie, powoli do przodu, u ciebie wahania jak kryptowaluty (kryptowaluty!) Nie gadaj do mnie, sprawdzam kwit online (brr, brr, ah, ah) Pod materacem trzymam Bitcoina Dobrze, że nie masz pieniędzy, bo wydałbyś wszystko na ciuchy U mnie spokojnie, powoli do przodu, u ciebie wahania jak kryptowaluty (kryptowaluty!) Nie gadaj do mnie, sprawdzam kwit online (brr, brr, ah, ah) Pod materacem trzymam Bitcoina Nie chodzę na filmy Vegi, na imprezy w Sketchu Siedzę w loży Legii na kolegi meczu Który we mnie wierzył, jak nosiłem baggy Dziś zakładam sobie nowe Raf do dresów albo Tiro Mam na wszystko czas, tylko nie miłość Chyba to ją tak unicestwiło Ale kocham cię, żeby nie było, yeah, yeah Nowy Larry Flynt, a nie Hugh Hefner Chciałem walczyć z tym, ale bezskutecznie Moje myśli są brzydkie Zrobię z ciebie celebrytkę w tydzień, moje myśli są szpetne, yeah, yeah Nocą ruszam szukać zła jak Batman Jutro znowu będę jak Mahatma Sam się zastawiam, ile lat mam Tylko dwa nastroje, dwa nastroje Zaraz czymś się uspokoję, masa wirtualnych monet Kawa, xanax, a na koniec, znowu łapię paranoje Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah Znowu trzęsę, znowu klubem Znowu pensje, znowu grube Znowu backstage, znowu weksle Co ci jest, Que, znowu smutek? Yeah, yeah Pytasz, jaki jest ten drugi nastrój Nawet nie chcę patrzeć w oczy miastu Zastój, od miesiąca nie widziałem blasku, zbastuj, ah! Dobrze, że nie masz pieniędzy, bo wydałbyś wszystko na ciuchy U mnie spokojnie, powoli do przodu, u ciebie wahania jak kryptowaluty (kryptowaluty!) Nie gadaj do mnie, sprawdzam kwit online (brr, brr, ah, ah) Pod materacem trzymam Bitcoina Dobrze, że nie masz pieniędzy, bo wydałbyś wszystko na ciuchy U mnie spokojnie, powoli do przodu, u ciebie wahania jak kryptowaluty (kryptowaluty!) Nie gadaj do mnie, sprawdzam kwit online (brr, brr, ah, ah) Pod materacem trzymam Bitcoina Woah, kryptowaluty od Kotojelenia, uh Mamo, nie będę głodował, już o to się nie martw Wstaję w sobotę o świcie, nie piłem i pytam się, po co ten melanż (po co?) O dziewiętnastej otwieram se bordeaux, bo nocą się zmieniam, huh Chcieli hajs niszczyć, no, i hajs wydać Wolę hajs liczyć, wolę hajs trzymać Jeżdżę jedną furą, nie chcę was ścigać Kiedyś będzie urlop, teraz czas tyrać Będę pił kawę, będę jadł bekon Będę żył w chacie w stylu Art déco Wielki kwadrat mc, a ty nadal Fredo Będę śmiał się, kiedy przyjdzie armagedon, haha W mózgu spokój, w duszy harce Trzymam te banknoty, by je upchnąć w klatce Kiedyś pieniądz mi uciekał, dzisiaj żmudno walczę By nie skończył się niespodziewanie niby tusz w drukarce, uh!
Writer(s): Filip Szczesniak, Kuba Grabowski, Kamil Kasprowiak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out