Music Video

Upcoming Concerts for Szpaku & Kubi Producent

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Szpaku
Szpaku
Performer
Kubi Producent
Kubi Producent
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Jakub Salepa
Jakub Salepa
Composer
Mateusz Szpakowski
Mateusz Szpakowski
Lyrics
Michal Szturomski
Michal Szturomski
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Kubi Producent
Kubi Producent
Producer

Lyrics

Paliłem po kryjomu te konopie z kolegami Ziom, z którym jarałem pierwszy raz, dziś siedzi za kratami Oby Ci czas szybko minął za te 130 kilo Dawno nie jestem z dziewczyną, której wykrzyczałem miłość Jak słuchasz dziś "Hinaty", myśląc, że to gówno prawda To przepraszam za uczucia zostawione w tych kawałkach Złoty kajdan oddałem w Giżycku na festiwalu Bo kiedyś taki gest by zmienił życie mi jak Paluch Gdyby nie Chivas to nie poszłoby jak chciałem Odleciałem, bo myślałem, że sam sobie nie poradzę On jak kiedyś do mnie przyjdzie, powie, że chce iść na swoje To zrobię wszystko, żeby wyszło także Tobiе I nie powiem, często miałem w głowiе te przestępcze myśli Jakby nie zostały w blokach, by na ludzi pewnie wyszły Dobro nie napełni brzucha, więc kombinujesz jak możesz Miałeś, bracie, iść po swoje, ale nie z nożem Dobry Boże, prawie go zabiłem wtedy najebany Pogubionego chłopaka, co się chowa pod dziarami I tak zupełnie między nami Czas się przestać żalić, zmienić ten jebany Morąg w Paryż Sadzę takie wersy, że mnie zamkną zaraz Potem do folii, rzucam w bloki, żebyś mógł się jarać Gra jest dawno rozjebana, a Ty ciągle coś wymagasz Ale wiem, miłość nie lubi rozczarowania Nigdy dość, wszystko, co dziś robię, byku Jest dla małego mnie, chłopca, co chciał być ninją w życiu Oni znowu pomylili UFO z gwiazdą Możesz nie wierzyć, ale nie mów, że coś zgasło Nigdy dość, wszystko, co dziś robię, byku Jest dla małego mnie, chłopca, co chciał być ninją w życiu Oni znowu pomylili UFO z gwiazdą Możesz nie wierzyć, ale nie mów, że coś zgasło Jestem za duży, nie chcę słuchać Twoich bajek Wszystko prysło jak bańki mydlane Nie jestem głupi, drugiej szansy nie daję Tu wszystkich swoich wrogów na początku kochałem Jak to wchodzi, kurwa, ja pierdolę Kubi to smaży jakby bit robił na spółę z Bogiem Albo mieszkał w mojej głowie, dorosły założył firmę Którą nazwał, "Rozpierdolę albo zniknę" Dziś wiem, wszystko jest na pokaz Jak chcesz robić szczery rap, jak kalkulujesz wszystkie słowa? Ja cały się trzęsę, jak to piszę, łzy mi lecą z oczu Czuję się zawsze przed tym majkiem jakbym palił wrogów Tak, skurwysyny Nie istnieje nic, czego nie zrobię dla rodziny A Ty jeśli właśnie kminisz, że jesteśmy w chuj podobni To byś może przestał wątpić i pokazał kto tu rządzi? Zwykły Mati, droga jak Uzumaki Nadal mieszka we mnie Kyuubi, uwierz, nie chcesz go zobaczyć Od "BORuto" ciągle walczę o swoje Nie traktuj jak celebryty, ich od zawsze pierdolę Nigdy dość, wszystko, co dziś robię, byku Jest dla małego mnie, chłopca, co chciał być ninją w życiu Oni znowu pomylili UFO z gwiazdą Możesz nie wierzyć, ale nie mów, że coś zgasło Nigdy dość, wszystko, co dziś robię, byku Jest dla małego mnie, chłopca, co chciał być ninją w życiu Oni znowu pomylili UFO z gwiazdą Możesz nie wierzyć, ale nie mów, że coś zgasło
Writer(s): Lukasz Rozmyslowski, Mateusz Szpakowski, Jakub Salepa, Michal Szturomski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out