Lyrics

Nie, nie Nie Młodość to chwila, tak babcia mi mówiła (nie, nie) Nie prześpij życia, bo raz ciach i mogiła Rodzice, rób co lubisz i rozwijaj talent Tylko rap mi się nie nudził i niestety balet Zdaje się że to za sobą mam, mówię nie będę wracał Wena skutkuje zwrotką, zwrotka hoduje kaca Spotkałem dziś małolata idąc pod kamienicą Stare Bronowice, włos jeży się taki widok Żadne winko, lolka na szybko i do świątyni Przez obdrapane bramy, jak zajechany winyl W powietrzu wiszą zarzuty, raz dwa trzy jadą gliny Psie winisz ludzi za skutki, nie patrzysz na przyczyny Ósmy marca nie ma mnie w domu, w planie nagrywanie Fundamentem związku wzajemne zaufanie Choć czarują uśmiechem powabne piękne panie Nie myślę różdżką, serce oddałem jednej damie Ora ora moje życie to parabola Wpadam w bagno, upadam na dno, powstaje z kolan Znajdź lekarstwo, nie będzie łatwo gdy głowa chora Czysty hardcore (hardcore) wznoszę się ponad Ora ora moje życie to parabola Wpadam w bagno, upadam na dno, powstaje z kolan Znajdź lekarstwo, nie będzie łatwo gdy głowa chora Czysty hardcore (hardcore) wznoszę się ponad Nie zawsze wygrywamy gdy czujemy się wygrani I nie zawsze przegrywamy, a czujemy się przegrani Rozkminił se dzieciaczek, że to nie był przypadek Receptę ma, se pali, co zdobył się nie chwali Idzie po ulicy i nie myśląc o niczym (nie, nie) Otulony thc chowa towar w piwnicy I rozkminia kiedy termin to rutyna, ulica (nie) Albo kumasz albo nawijasz o niczym Nikt cię tu nie zna, więc nie zakotwiczysz Jak jesteś przybłęda z prywatnego osiedla Nikt cię tu nie zna, nikt cię tu kurwa nie zna A mnie spotkał Wisienka i mówi: "dawaj wjeżdzaj" Tak ekipy konkretnej jak Bakajoko to nie ma W promieniu setek, tysiąca kilometra Jak twierdzisz inaczej no to siemka Przekonajmy się kto nawija od serca (serca) Ora ora moje życie to parabola Wpadam w bagno, upadam na dno, powstaję z kolan Znajdź lekarstwo, nie będzie łatwo gdy głowa chora Czysty hardcore (hardcore) wznoszę się ponad Ora ora moje życie to parabola Wpadam w bagno, upadam na dno, powstaję z kolan Znajdź lekarstwo, nie będzie łatwo gdy głowa chora Czysty hardcore (hardcore) wznoszę się ponad Ja jestem stąd, ty uciekaj lub zostań (nie, nie) Moje życie to parabola Miastach, trudach, ściemnionych epizodach (nie) Należy się zmieniać, jest czym pozostać Johnny dhc chowa towar w piwnicy (nie, nie) Nie bądź łapczywy człowiek Pan Bóg nie rychwliwy, ale sprawiedliwy Czy winisz ludzi za skutki, nie patrzysz na przyczyny
Writer(s): Patryk Gnacy Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out