Lyrics

Nie dogoni mnie, nie dogonię jej Kiedy tak zrywa się nad ranem Czasem budzi mnie, ginę w niej jak cień W końcu to całkiem duże miasto Tak jak ja, może kochać, nienawidzieć Tak jak ja, potrzebuję czułych słów Mówię tak (mówię, mówię), mówię nie (mówię, mówię) Bywa, że (bywa, bywa) czasem jestem dziwna jak to miasto Kiedy pierwszy raz, przytuliła mnie Czułam się, jakbym była dzieckiem Dzisiaj świat mogę zamknąć w jednej dłoni Lecz nigdy już nie zapomnę tamtych łez Mówię tak (mówię, mówię), mówię nie (mówię, mówię) Bywa, że (bywa, bywa) czasem jestem dziwna jak to miasto Mówię tak (mówię, mówię), mówię nie (mówię, mówię) Bywa, że (bywa, bywa) czasem jestem dziwna jak to miasto Mówię tak (mówię, mówię), mówię nie (mówię, mówię) Bywa, że (bywa, bywa) czasem jestem dziwna jak to miasto Mówię tak (mówię, mówię), mówię nie (mówię, mówię) Bywa, że (bywa, bywa) czasem jestem dziwna jak to miasto Mówię tak (mówię, mówię), mówię nie (mówię, mówię) Bywa, że (bywa, bywa) czasem jestem dziwna jak to miasto
Writer(s): Adam Stanislaw Abramek, Pawel Albert Sot, Beata Kozidrak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out