歌词
Boli mnie głowa
Próbowałem zasnąć, ale za głośno
Mnie woła coś wciąż tu stukota
To nie dźwięk zza okna
To raczej dobiega ze środka gdzieś
Nie mam już siły
Zaraz pewnie czwarta wybije
A ja mogę tylko powiedzieć
Że było miło
A gdybyś pozwolił mi spać, to byłoby milej
Taka moja nocka
Czekam na zmianę, która nie ma końca
Się czasy zmieniają, a my nie za bardzo
Jesteś albo sową albo cały w skowronkach
Lecę dalej, nie zważam na falę
Jest coraz żwawiej i coraz goręcej
A gdzieś tam, gdzieś tam nadal tańczą
Gdzieś tam nadal ufają zegarkom
Nie-nieśmiertelni nie słyszymy wojen
Widzimy widły to rzucamy gnojem
A potem robimy pranie
Z nadzieją że puści się ładnie wszystko
Świat dla mnie to pastwisko
I choć pastwią się nad nami
I kierują nas ślepą uliczką
Wciąż walczę z myślą, co o mnie pomyślą
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Teraz, bo nigdy
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Teraz, bo nigdy
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Teraz, bo nigdy
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Teraz, bo nigdy
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Nie dziękuję ja nic nie chce
Przecież szukam i szukam, i nie potrzebuje więcej
Przecież żyje nam się świetnie
Z dnia na dzień porzucamy stare brednie
Jak te zeszłoroczne już kolekcje
W sumie były one mocno średnie
Za dużo różu i obietnic na przyszłe szczęście
Ale czy te nasze lepsze?
Tyle gadania, a mamy tylko dwie ręce
Taka dziś praca a więc optymalizacyjna
Na wagę złota każda chwila
A wzrost wydajności
Liczony jest w promilach
Coś mi nie zgadza się ten bilans
Policzę jeszcze raz, tylko po dwóch piwach
Ostatnio potrzebuje trochę więcej ruchu
I jak przystało zacznę od kupienia odpowiednich butów
W kolorze szarym, by pasowały do naszych długich żyć
I proporcjonalnych długów
Jak mówili starsi bracia, tu na razie jest pastwisko
Ale zaraz się nam skończy wszystko
Więc jedz póki możesz, bo zaraz będzie ognisko
Więc paś się póki możesz, kombajn nadjeżdża szybko
Już zdejmujemy kurtki, zbieramy złotówki
Robimy te brzuszki, i dolewamy wódki
Palimy ogródki, wysyłamy sutki,
A szanujemy tylko naszych kumpli
Oczy mam tu
Oczy mam tu, oczy mam
Oczy mam tu
Oczy mam tu, oczy mam tu
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Teraz, bo nigdy
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Teraz, bo nigdy
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Oczy mam tu
Wchodzę robię uuu
Oczy mam tu
Written by: Jakub Podmokly