歌詞

Rośnie we mnie dzika chęć Rośnie dzień po dniu Czasem ostro nosi mnie Zły duch Przegiął bym na maksa coś Skopał komuś zad I ze smyczy spuścił złość Jak psa Kiedy z ust wylewa się do kamer Potok pustych słów Ja sztachete wziołbym w dłoń I w łeb! Czy to ja... czy ktoś inny? Czy to ja... czy mych myśli szpieg? Gdy grzeszyłem to on w ciało moje wszedł Czy to ja... czy ktoś inny? Czy to ja... czy totalny śmieć? W głowie mieszka mej jak nielegalna wesz Człowiek szpetnie posuł świat Skundlił boski plan W góre sie po trupach pioł i spadł Na oberka według mnie (co widać) jest za późno już Trzeba gnidy w dyby brac pod klucz Czy to ja... czy ktoś inny? Czy to ja... czy mych myśli szpieg? Gdy grzeszyłem to on w ciało moje wszedł Czy to ja... czy ktoś inny? Czy to ja... czy totalny śmieć? W głowie mieszka mej jak nielegalna wesz Czy to ja... czy ktoś inny? Czy to ja... czy mych myśli szpieg? Gdy grzeszyłem to on w ciało moje wszedł Czy to ja... czy ktoś inny? Czy to ja... czy totalny śmieć? W głowie mieszka mej jak nielegalna wesz Czy to ja???
Writer(s): Bogdan Olewicz, Dariusz Tadeusz Kozakiewicz Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out