Lyrics

Za każdym razem czekam I chyba bezskutecznie chcę, przekonać się To tak jak szklane góry, przebite głową mury, wiem czy to ma sens To tylko chwila, może dwie, by w końcu zorientować się To chyba nie w porządku, nie już nie (Ego) ciągle to ego nie pozwala nam (Szybciej) szybciej wylizać się ze wszystkich ran (Bo kiedy) bo kiedy w centrum siebie jesteś tam, to jesteś sam Jesteś sam, sam, sam (woah, woah) Sam, sam, sam (woah) Anioły stróże płaczą, gdy przeskakujesz siebie w przód, zgubiłeś but Pisane w pocie czoła, linijki nowych części bzdur, wystarczy już To tylko chwila może dwie, by w końcu zorientować się To chyba nie w porządku nie (Ego) ciągle to ego nie pozwala nam (Szybciej) szybciej wylizać się ze wszystkich ran (Bo kiedy) bo kiedy w centrum siebie jesteś tam, to jesteś sam Jesteś sam, sam, sam (woah, woah) Sam, sam, sam (woah, woah) Ciągle to ego zabija cię powoli, wzrok masz na sobie Jak ty to robisz, ty, w swym centrum jesteś ty W swoich słowach ciągle ty, poza tym więcej nic (Ego) ciągle to ego nie pozwala nam (Szybciej) szybciej wylizać się ze wszystkich ran (Bo kiedy) bo kiedy w centrum siebie jesteś tam, to jesteś sam Jesteś sam, sam, sam
Writer(s): Wojciech Czarnowski, Zapalny Stan, Lasu Pola, Mucha Marcin Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out