Lyrics

I chyba rozumiesz ten stan, wychodzę zaczerpnąć powietrze (hej) Od tego chłamu, co na barkach mam ta muzyka ratuje mi serce Robię tą pengę za rogiem, dokopię się do mego złota A potem rodzinę założę, na wakacjach sobie odpocznę też trochę Mam to mogę Rękę podam, serce oddam, choć to wcale niemodne W świecie, dobra szukam wszędzie, dla tych debili to drobne Jak dla mnie nie Dla mnie to życie szczęśliwe, prawdziwe, to życie prawdziwe Gdzie chwile to chwilę, nie kurwa sekundy, minuty liczby zawiłe Zapomniałem już, jak to było marzyć Choć wspominam chwile, gdy dziś już miało się zdarzyć Pamiętam już, jak to jest marzyć Bo wspomniałem chwilę, która właśnie się wydarzy I chyba rozumiesz ten stan, wychodzę zaczerpnąć powietrze (ej) Od tego chłamu, co na barkach mam ta muzyka ratuje mi serce Robię tą pengę za rogiem, dokopię się do mego złota A potem rodzinę założę, na wakacje, sobie odpocznę też trochę Mam to mogę Rękę podam, serce oddam, choć to wcale niemodne W świecie, dobra szukam wszędzie, dla tych debili to drobne Jak dla mnie nie Dla mnie to życie szczęśliwe, prawdziwe, to życie prawdziwe Gdzie chwile to chwilę, nie kurwa sekundy, minuty liczby zawiłe Straciłeś więcej niż zyskałeś (zyskałeś) Próbujesz już tylko jakoś iść dalej (iść dalej) Wiesz doskonale, czujesz to od razu kiedy tylko wstajesz Jak, oczy toną w szale Ciągle tylko robisz wszystko, by to zabić stale, wah I chyba to nic ci nie daje I chyba nie może być gorzej I choćbyś tu wygrał cokolwiek, a trochę wygrałeś Dziś myśli nie mogą być wolne Zobacz zawsze, kiedy mogę, coś spierdolę, hoh A zobacz zawsze, kiedy coś spierdolę Oni mówią do mnie: O mój Boże, zobacz jaki koleś Może jeszcze będzie dobrze Chociaż tylko ja tak myślę w te pochmurne noce Wybaczenie jest jak sen, bo nie przychodzi do mnie Wybacz, że nie mogłem, bywa, że ta siła tu przychodzi trochę później W żyłach pływa, ta nieżywa już muzyka, co mi wbiła w serce kołek Jest już mroźniej, się nie boję, już nie Gasną światła z ostatnim szlugiem Wziąłem coś tam, ile mogłem w sumie To chyba koniec, bo w końcu to widzę Bo w końcu to widzę, a to niemożliwe (a to niemożliwe) Jeszcze tylko trochę, jeszcze tylko chwilę Przejdę przez tę burzę i zapadnę w ciszę I chyba rozumiesz ten stan, wychodzę zaczerpnąć powietrze (hej) Od tego chłamu, co na barkach mam ta muzyka ratuje mi serce Robię tą pengę za rogiem, dokopię się do mego złota A potem rodzinę założę, na wakacje, sobie odpocznę też trochę Mam to mogę Rękę podam, serce oddam, choć to wcale niemodne W świecie, dobra szukam wszędzie, dla tych debili to drobne Jak dla mnie nie Dla mnie to życie szczęśliwe, prawdziwe, to życie prawdziwe Gdzie chwile to chwilę, nie kurwa sekundy, minuty liczby zawiłe
Writer(s): Mariusz Piotr Golling, Tymoteusz Tadeusz Bucki, Arkadiusz Marcin Dziedzic Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out