Tekst Utworu

Toksyczne postacie, które mijam i ja I toksyczne relacje, których nie chcemy znać Brudne ulice, brudne myśli i ja Może chociaż przyśni mi się w jej włosach kwiat Kurwa mać, znowu wiruje świat Nikt nikogo chyba nie jest już wart Nie mogę stać tak mocno wieje wiatr Kiedy ujrzę metę, dawno widziałem start Odrzucamy to co mamy Mimo całego brudu czuję się wyprany Mimo to żaden slajd nie będzie skasowany Bo ciągle robię syf, trudno nie dać plamy Ile wart ten hajs, jeśli w głębi duszy jesteś fałszywym śmieciem? Liczysz na fart, to żart W poplamionym, brudnym, plugawym świecie Ile wart ten hajs, jeśli w głębi duszy jesteś fałszywym śmieciem? Liczysz na fart, to żart W poplamionym, brudnym, plugawym świecie Ile wart ten hajs, jeśli w głębi duszy jesteś fałszywym śmieciem? Liczysz na fart, to żart W poplamionym, brudnym, plugawym świecie Zapomniałem, pranie gnije w bębnie przez noc Tak jak młoda dusza przez to, co wciąga w nos Zdarte gardło ma mój rozsądku głos Pójdę leżeć, jeśli spadnie jej włos Kurwa mać, znowu wiruje świat Wyciągacie brudy przy swych dzieciach i psach Zamiast jeść razem przy świecach i chlać Szukacie detergentu, który wywabi strach Ile wart ten hajs, jeśli w głębi duszy jesteś fałszywym śmieciem? Liczysz na fart, to żart W poplamionym, brudnym, plugawym świecie Ile wart ten hajs, jeśli w głębi duszy jesteś fałszywym śmieciem? Liczysz na fart, to żart W poplamionym, brudnym, plugawym świecie Ile wart ten hajs, jeśli w głębi duszy jesteś fałszywym śmieciem? Liczysz na fart, to żart W poplamionym, brudnym, plugawym świecie
Writer(s): Jan Kosinski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out