Tekst Utworu

Ścinam przez żaluzje na okolicę Ona milczy głośniej niż krzyczę Chcę ją lekko musnąć w policzek Zostawia mnie, a obok ciszę Słodkie życie, słyszę bluzgi jej pod prysznicem Woda płynie jak obietnice, chmury wiszą jak szubienice Siada naprzeciwko mnie, jest wściekła jak krzyk Ona przeciwko mnie, jej wzrok tylko czeka na cynk Gdyby mógł zabić to bym jak skiepowany blant stygł Jesteśmy nadzy, dawno się wykrwawił nasz wstyd (Like the air that I breathe...) Nasze zmysły (That's what she is to me...) Czują bitwy (Like coming home...) Nasze myśli (When I've been gone too long...) Wróżą blizny Wojna, wojna, mówię jej, "Dobra, dobra" Patrzy spokojna, chłodna, bo jest do tornad zdolna Wskazania ponad pomiar, to będzie zbrodnia, ognia Jeden tylko drobiazg, to było wczoraj, a dziś Nie pamiętam jak grozi Jak pachnie jej pot i Jak szepczą jej kroki Jak się kręcą jej loki, czarne jak bór Jak pragną jej oczy Jak pachną jej włosy Dym, papierosy kładę na stół Nie pamiętam jak prosi Jak koi jej dotyk I nie pamiętam nagości białej jak sól Nad ulicą tej nocy Walki gasną odgłosy To co mieliśmy, rozszarpane na pół Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak (Like the air that I breathe) (That's what she is to me) Nie wiem co za klub to, tłok, lufa za lufą, nos Krok w tył i pół w bok, sport, oblewam się wódką, shot Ona szarpie moją kurtką, blond włosy spięte gumką Złość, na glebę leci Tuborg, stop, odpycham ją mówiąc, "Dość" Idziesz albo koniec - krzyczy, ja ledwo stoję Spity śmieję się do niej, słyszysz, rzuca we mnie szkopek łychy Jak gaszony płomień syczy i znika jak w piątek dychy Tłukę lufę o ten bar, krew cieknie przez palce już Nie pamiętam jak grozi Jak pachnie jej pot i Jak szepczą jej kroki Jak się kręcą jej loki, czarne jak bór Jak pragną jej oczy Jak pachną jej włosy Dym, papierosy kładę na stół Nie pamiętam jak prosi Jak koi jej dotyk I nie pamiętam nagości białej jak sól Nad ulicą tej nocy Walki gasną odgłosy To co mieliśmy, rozszarpane na pół Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak (Like the air that I breathe) (That's what she is to me) Ulica i światło lamp, zataczam się kaszląc, czkam Mija mnie patrol, fart, rzygam, drę gardło, chlam Rozbita jak szkło twarz, na ręce już zaschło Płaszcz na glebie, a ponadto blant, to chyba jej auto tam Podjeżdża jak zjawa w becie, bredzę jakiś banał Dreszcze, co robisz wsiadaj - szepcze Cedzę, "Spierdalaj", nie chcę Ona nie błaga więcej, odjeżdża sama Wreszcie tłukę butlę o krawężnik Księżyc i noc gęsta jak krew
Writer(s): Oskar Filip Tuszynski, Piotr Jerzy Szulc Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out