Tekst Utworu

Czekam na falę jak blok Setki ton by nas zabrało Wciągnie wnet pod wodę prąd Chwyć mą dłoń, zniknijmy z radarów Czekam na falę jak blok Setki ton by nas zabrało Wciągnie wnet pod wodę prąd Chwyć mą dłoń, zniknijmy z radarów Czekam na falę jak blok Setki ton by nas zabrało Wciągnie wnet pod wodę prąd Chwyć mą dłoń, zniknijmy z radarów Nabieram oddech i chowam głowę pod wodę Wstrzymuję, aż zrobię się purpurowy Krew czyści kilka kapsułek kurkumowych Taki sam Mati, trochę lepszy wózek, trochę tych szmat droższych W przeszłości wolałem Air Force'y niż Jakieś Givenchy i nosiłem zawsze za kostki Spytaj o płytę mnie, ja spytam w nerwach już, "Co z tym?" Taki to pośpi, kiwają palcem Że długo to nie będzie trwało, jebią mnie ich groźby Przełączam, gra mi nowy Kanye - Gospel Lubię ten krążek, bo trochę odleciał A ja to w sercu kumam dobrze Czesze mi czosnek, że patrzysz jakbym był najdroższy Lala, nie jestem zazdrosny, chcesz poleć, albo z tym, albo z tym Ja polecę, albo z nią, albo z nią, jebać to, nie dla mnie są związki Inne są przy tobie jak paszkwil, uwielbiam, gdy do moich nozdrzy Dostają się twoje perfumy, są piękne, weź kurwa je rozpyl, o Czekam na falę jak blok, czekam na opad i grom Czekam na planety roast Jebię to miasto, nie wychodzę, festiwal tandet i zło Słucham Depeche Mode, a nie na niebiesko, taki mam nastrój Jebie tym smogiem, ja lubię pogodę angielską Oczyszcza powietrze jak Dyson Czekam na falę jak blok Setki ton by nas zabrało Wciągnie wnet pod wodę prąd Chwyć mą dłoń, zniknijmy z radarów Czekam na falę jak blok Setki ton by nas zabrało Wciągnie wnet pod wodę prąd Chwyć mą dłoń, zniknijmy z radarów Wyspani jak zawsze, prowadzimy rozmowę, nie gadkę, parząc herbatkę Nalej rosołu, ja poszatkuję, kurwa mać, nie siebie, natkę Przejęzyczają się najlepsi Darłem się, że wyjebie nie ciebie tylko śmieci Później, nie krzykiem Donośnym głosem życzyłem ci nie śmierci tylko dzieci Wychodzę wkurwiony do roboty, ale nie zawsze, dzisiaj I twojej przyjaciółki Ani, kochanie nie pragnę Ja bym tak się popisał? Wiem, czasem klnę na zjebane nie małżeństwo, społeczeństwo Do twego byłego, nie pizdy mówię koleżeńsko A do ciebie, "Kocham", nie nigdy, wolę często Moja robota mnie nie nudzi tylko jara Jak mam zrobić to, nie później tylko zaraz I się nie opierdalam tylko staram Teściowa to nie kurwa stara tylko mama A twój brat to nie balas tylko Alan I nie przeszkadzaj jak mówię kochana Bo rozjebię ten skarb nam ja, nie dziwko fala Czekam na falę jak blok Setki ton by nas zabrało Wciągnie wnet pod wodę prąd Chwyć mą dłoń, zniknijmy z radarów Czekam na falę jak blok Setki ton by nas zabrało Wciągnie wnet pod wodę prąd Chwyć mą dłoń, zniknijmy z radarów
Writer(s): Piotr Siara, Sergiusz Pankowiak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out