Tekst Utworu

Codziennie mówię, że ostatni buszek W studiu znów jakieś kawałki kleję Dopóki oddycham to kurwa muszę Wielu słuchaczom to daje nadzieję Znowu się śmieję, znowu z ekipą gdzieś lecę Gdy ona jeszcze tu była mówiła "dorośnij" Tak zrozumiałem, że wcale mnie nie chce Pierdolę resztę, pierdolę OLiS Pierdolę, że ktoś coś chce mi zabronić Tylko samotność mnie mogła wyzwolić Jadę po mieście znów furą jak bolid Telefon jak dzwoni to tylko kumple Przez aplikację, bo czasy są trudne Osiedla uczą jak zająć się hurtem Lecz nie nauczą jak rozpoznać kurwę Czasem tracę zasięg ze światem jak chujowe Wi-Fi Jestem gdzieś daleko, stoję nocą na BP Zapach jointa do espresso przypomina mi By nie tęsknić za tobą, nie będzie już tamtych chwil Zawsze chciałem robić rap Dzisiaj to jest show-biznes Palę jointy w Puerto Banús Dwadzieścia koła ludzi woła ksywkę Bez paranoi na dobranoc Dwadzieścia koła idzie na rozrywkę Nie chcę twojego palić oregano Nie chcę, bo mam tutaj fajną szyszkę Już nie pukają co chwilę do drzwi Nie myślę, czy zawsze będzie jak dziś Weź zapamiętaj my to VIP Dla nas kręcą dupy, choć to nie klip Zepsute serce nie działa jak zawsze Czemu miałaś mnie dość dla mnie jest jasne Nasz wspólny oddech kończy się kaszlem Tak się to kończy, gdy mówisz "na zawsze" Czasem tracę zasięg ze światem jak chujowe Wi-Fi Jestem gdzieś daleko, stoję nocą na BP Zapach jointa do espresso przypomina mi By nie tęsknić za tobą, nie będzie już tamtych chwil Czasem tracę zasięg ze światem jak chujowe Wi-Fi Jestem gdzieś daleko, stoję nocą na BP Zapach jointa do espresso przypomina mi By nie tęsknić za tobą bo muszę zarobić kwit
Writer(s): Adam Lukasiewicz, Oskar Patryk Wozinski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out