Lyrics

Ktoś jest Goliatem, a ktoś jest Dawidem Ktoś jest robolem, a ktoś jest architekt Ktoś zbiera dekadę, ktoś zbiera tydzień Ktoś na przetrwanie, a ktoś na holidays Ktoś to przegraniec, a ktoś to jest lider Raz biorę łapę, a raz większą liczbę Zawsze Pac-Man'ek obficie Ktoś trupa szamie, a ktoś soczewicę A czasem znienacka kimane w outficie Ktoś trupa ma w szafie, ktoś po kim nie spodziewałbyś się Ktoś mówi: "masz gały zjarane zawsze jak cię widzę" Ktoś z nas ma poprzestawiane, ha, ha Przeżywa wieczory o świcie Ktoś tam pierdoli policję Czasem się skończy mandatem Czasem nadużyciem Ktoś tam ma czapę no życie Ktoś tam ma wiarę marzyciel A panny, się na mnie tak ładnie patrzycie To stawiam, że macie kisiel Chuj mnie czy se pijesz łychę Czy se pijesz do mnie Czy se miewasz, czy se mijasz flotę Czy się miewasz godnie Czy se śpiewasz forsę Bo se śpiewasz klaunie jakieś oł, jej Ja śpiewam kfuc, kfuc A nie wsadzam jak dunk Byle hasła na track A się buja bańka Chce się stukać fanka Więc chyba przyznasz, mamy najebane coś w niej Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Coś tam pierdolą, mam mały mętlik Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Stawiam, że sporo mój mały bad klick Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Wszyscy tu mają na bani bad trip A ja to zlewam A ja to zlewam Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Coś tam pierdolą, mam mały mętlik Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Stawiam, że sporo mój mały bad klick Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Wszyscy tu mają na bani śmietnik A ja to zlewam A ja pod zlewem Ktoś duży jak O'Neal Ktoś mały jak płotka Ktoś buty jak, joł, skin Ktoś glany jak Jordan Ktoś wczasy w Japonii Ktoś depresanty w agonii Ktoś jest przeciwny aborcji A ja jak cię słucham, to myślę, że jednak bym przy tym pozostał Kurwa co jest, zawsze patrzysz się na mnie jakoś dziwnie Są psychole co jedzą sushi rękami, a pizzę sztućcami Są psychole co jarają się dziurami w jeansie Pośród tylu psycholi miałem nadzieję, że nie zauważą, że się uda mi Ktoś gra na flecie, a ktoś gra na perce, napierdalasz nieźle To hejże ha mów mi szefie witaj w ainoesce Robi movement jakich wiele w wielu głowach Ktoś se robi jedno, ktoś se robi trzecie Ktoś se robi drugie, ktoś siedzi na dupie, a ona dalej gra na flecie Ktoś pyta konkret, a ktoś co tam Coś bywa mądre, a coś głupota Ktoś idzie mądrze, a ktoś się cofa Ktoś mówi chodźcie, a ktoś wynocha To nazbyt lubię Ktoś ma charakter, a ktoś ma stylówę Ktoś ma szanse u niej, obczajasz jej dupę Lecz ona ma więcej polubień, wiec dała ci Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Coś tam pierdolą, mam mały mętlik Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Stawiam, że sporo mój mały bad klick Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Wszyscy tu mają na bani bad trip A ja to zlewam A ja to zlewam Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Coś tam pierdolą, mam mały mętlik Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Stawiam, że sporo mój mały bad klick Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Wszyscy tu mają na bani śmietnik A ja to zlewam A ja pod zlewem Ktoś porno, a ktoś Anonse Ktoś wyda krocie, a ktoś złotówę Ktoś wąsa, ktoś coś nad wąsem A ktoś na stację uderza po wódę i mu odbija Ktoś ego ma duże, ktoś psylocybina Słyszę w głowie głosy różne Jeden sopran, a drugi bas Ktoś złotówa, ktoś Uber Ktoś ledwo dycha, bo ma ledwo stówę Jedna Zocha, druga Paulina Jedna ma focha, druga fajną dupę Ta ma wysokie, ta nie ma libida (nie ma libida) Jak niespodziewanie wraca pierwszy chłop na chałupę Skarpety ubieram i dzida Chłop jej przejrzał komórę Chłop zobaczył mnie na filmikach Woo, a inny ktoś ma kulturę Co? Innej niż swojej nie tyka Woo, ktoś wierzy w ojca i matkę naturę Woo, ktoś w Ojca Rydzyka Woo, ktoś trzyma z durniem i pierdoli Bzdury, a ktoś trzyma z mądrym i czyta Ale, Ty tam, po co Ci ta wiedza I tak trzeba zdychać I tak nie ma przebacz Ktoś jak defensywa, a ktoś jest jak jak desant Ty, żyjesz w pokoju czy na wojnę pójdziesz Wolisz argument przytoczyć rozumem Czy włączasz w to dumę i idziesz się jebać Nie interesują mnie puste lalunie To żadne trofea, na nie się opróżnię jak Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Coś tam pierdolą, mam mały mętlik Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Stawiam, że sporo mój mały bad klick Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Wszyscy tu mają na bani bad trip A ja to zlewam A ja to zlewam Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Coś tam pierdolą, mam mały mętlik Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Stawiam, że sporo mój mały bad klick Kosh, Kosh, Kosh, Kosh Wszyscy tu mają na bani śmietnik A ja to zlewam A ja pod zlewem
Writer(s): Jan Pawel Bielecki, Wojtaszek Dominic Buczkowski, Adrian Piotr Nowak, Kornel Mario Barwinski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out