Lyrics

Niczego tu nie dałem w zastaw, jebać szatański lombard Jestem diamentem pośród MC's sztucznych jak brokat Pluję na wasz xanax, łykany na pokaz Jebane sztuczne kwiaty kładę wam na grobach Kiedy mówiłeś coś o mnie do moich ziomali, to bądź pewien, że do mnie doszło Kiedy mówiłem cokolwiek do Twoich, bądź pewien, że wielu doszło Nie robię naboru do mojej arki, zrobię tu fale jak jebane wojsko Pudle w tym rapie to plagi, otoczę kundle troską Motywuję młodych ludzi, dając im tu szczerą gadkę Bez owijania w złotka jebię waszą propagandę Wszystko, co zdobyłem w rapie, zdobyłem naprawdę Ci na szczytach w pierwszym tracku pomylili go z orgazmem Kilku graczy z całej sceny, którym coś zawdzięczam Każdy z moich ludzi w kraju to czysta profeska My szkice życia mamy, ziomek, wyryte w diamentach Ty nad kalką sam z ołówkiem, ciągła kursu korekta Nie imponuje mi kosa, ani forsa, czy na klipach ładne futra Dziś ze smutkiem widzę, ziomal, jak dobry chłopak znowu zamienia się w pudla Nie imponuje mi kosa, ani forsa, czy na klipach ładne futra Dziś ze smutkiem widzę, ziomal, jak dobry chłopak znowu zamienia się w pudla Wielu starszych kumpli przespało tu swój moment Rzucam w waszą stronę kamień z napisem: "Co jest?" Ich przemiany są tak smutne, że aż chwytam się za głowę Ego wykarmione wcześniej strawionym honorem Strawionym ogonem, pewnie mocno piecze zgaga Chyba kumam, jestem świadkiem, kiedy kończy się ta saga Wymienić wasze ksywy to jak zajebać szpagat Jestem typ, który nie klaśnie, kiedy tłumy biją brawa 2007 my już robiliśmy newschool Kraj latał na boom bapach, puściliśmy nowy trueschool Włącz to jeszcze raz i refren przekmiń mózgu Bo to słowa robią banger jak prawdziwy facet w łóżku Ktoś mówił, że szacunek budzi, to czego odmawiasz? Dziś to zeszło do poziomu odzieżowego hasła Z dobrych raperów już zrobili reklamowych durni Możecie wypierdalać na Galaktykę Kurvix Nie imponuje mi kosa, ani forsa, czy na klipach ładne futra Dziś ze smutkiem widzę, ziomal, jak dobry chłopak znowu zamienia się w pudla Nie imponuje mi kosa, ani forsa, czy na klipach ładne futra Dziś ze smutkiem widzę, ziomal, jak dobry chłopak znowu zamienia się w pudla Nie imponuje mi kosa, ani forsa, czy na klipach ładne futra Dziś ze smutkiem widzę, ziomal, jak dobry chłopak znowu zamienia się w pudla Nie imponuje mi kosa, ani forsa, czy na klipach ładne futra Dziś ze smutkiem widzę, ziomal, jak dobry chłopak znowu zamienia się w pudla
Writer(s): Lukasz Paluszak, Mateusz Michal Przybylski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out