Lyrics

Ty szanujesz ludzi za to jakie mają zegarki Ja szanuję samotne matki Nie piję z VIPami I nie palę trawki Bo wszedłem do branży z tej jebanej klatki Te same dziewczyny, w których się kochałem To dzisiaj dziewczyny co nie mają gracji Poczytaj poezję lub idź do muzeum I przestań wysyłać chłopakom obrazki, mała Stać cię na więcej Trzymam ciśnienie choć stać mnie na Bentley I stać mnie na Bentley Małolat mi pisze, że moja muzyka Pomogła kiedy stracił tatę na pętli Więc nie mogę kurwa go zawieść Więc nie ćpam jak kurwa obsraniec A jak ciebie wkurwia, że jestem wulgarny To powiedz po chuj teraz kurwa udajesz Jestem dumny, że jestem Polakiem Nie przeszkadza mi chłopak z chłopakiem I nie jestem z lewej czy prawej Po prostu za miłość nikt nie powinien płacić płaczem Posłuchaj wariacie Jestem wierzący i odmawiam pacierz A jeśli ktoś nie wierzy w Boga lub ma inną wiarę To nadal jest kurwa mym bratem Czterech typów, dwie gazówki i gaz Tylko po to by spokojnie iść spać Są na świecie ludzie, którzy chcą mnie zabić Jeśli przyjdą bracie, celuj im w twarz Czterech typów, dwie gazówki i gaz Tylko po to by spokojnie iść spać Są na świecie ludzie, którzy chcą mnie zabić Jeśli przyjdą bracie, celuj im w twarz Pół życia się bałem Byłem gnębiony zawsze przez silniejszych W szkole, w rapie, w życiu Byłem gnębiony zawsze przez silniejszych Babcia mówiła mi, że dobro zawsze zwycięży Oni mnie bili i śmiali się Range Rover jest pełen pragnienia zemsty Wczoraj wieczorem dostałem telefon Straciłem kolegę, pomagał mi zbierać lajki pod numerem Żebym mógł zagrać pierwszy support przed Tede Wiec mam w piździe, kto się znów ze mnie śmieje Czy jestem prawdziwy przed tamtym raperem czy nie Ja jestem Be do jebanego eS Mateusz spoczywaj w pokoju w niebie Nie bylem na Openerze, bo według bookera nie szanuje kobiet Są kobiety, za które idę w ogień i są takie, których nie znoszę Zbyt szczery na branże, zbyt szczery na loże A to dopiero początek, jestem 98 i mam Czterech typów, dwie gazówki i gaz Tylko po to by spokojnie iść spać Są na świecie ludzie, którzy chcą mnie zabić Jeśli przyjdą bracie, celuj im w twarz Czterech typów, dwie gazówki i gaz Tylko po to by spokojnie iść spać Są na świecie ludzie, którzy chcą mnie zabić Jeśli przyjdą bracie, celuj im w twarz Cztery kominiarki na łeb Cztery gramy ganji na łeb Jedni tutaj pchają towar, inni najchętniej by kurwa napadli na sklep Rolls Royce, Lambo, Bentley, Aston, Gangway Mam to, we krwi, szmato Jestem z bloku, miałem umrzeć na chodniku Sto tysięcy leży luzem na stoliku Rzadko kiedy ktoś tutaj ma dwóch rodziców To dla tych, którzy stracili nadzieje Jestem z bloku, miałem umrzeć na chodniku Sto tysięcy leży luzem na stoliku Rzadko kiedy ktoś tutaj ma dwóch rodziców To dla tych, którzy stracili nadzieje Czterech typów, dwie gazówki i gaz Tylko po to by spokojnie iść spać Są na świecie ludzie, którzy chcą mnie zabić Jeśli przyjdą bracie, celuj im w twarz Czterech typów, dwie gazówki i gaz Tylko po to by spokojnie iść spać Są na świecie ludzie, którzy chcą mnie zabić Jeśli przyjdą bracie, celuj im w twarz Celuj im w twarz, celuj im w twarz Nie każdy ksiądz to pedofil Nie każda dziewczyna to kurwa I nie każdy Polak to złodziej Nie każdy dotrzyma słowa i nie każdy powie Ja jestem tylko dzieciakiem i staram się robić swoje i żyć Co byś zrobił na mym miejscu? A Ty? Kocham Cię, nieważne co by się działo i kurwa Nieważne co by się działo kurwa wokół kurwa, byłem z tobą jak kurwa Pamiętasz jak kurwa mieliśmy 40 tysięcy wyświetleń i się kurwa Podniecaliśmy, później było kurwa pół bańki A później kurwa wyjebało po 8 milionów i kurwa nic się nie zmieniło Kurwa nic między nami i nic wokół kurwa, nieważne co się działo Nieważne co będzie Nieważne czy będzie kurwa 20 milionów Czy kurwa 10 tysięcy, kurwa nic się nie zmieni
Writer(s): Kamil Ludwik Lanka, Borys Przybylski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out