Music Video

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Mata
Mata
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Jakub Cichon
Jakub Cichon
Composer
Michał Matczak
Michał Matczak
Lyrics

Lyrics

Moja chiquita mówi: "Zatrzymaj się Michał, potrzebna nam popita no i trochę lipa, no bo niehandlowa dzisiaj" Zapadła cisza, ona zbladła, ja mówię jej oddychaj, czynne są stacje Ale zawsze? Tak skarbie Szukamy Orlenu, a pan w czapce z daszkiem myśli, że problemu odpowiadam wal się, o łajzo Ty I to działa mu na wyobraźnie I to działa jej na wyobraźnie A ja zachwycam się swoim fartem przez chwilę No bo nigdy się nie biłem, lecz on chyba także, joł Dojebane to było idealne, lecimy dalej, joł, joł, joł Spacerujemy sobie miastem, przed siebie patrzę, o kurwa Freshmarket, o kurwa otwarte Dobry wieczór, rzucam na starcie Ona nie weszła do sklepu, no bo paliła se fajkę Kierownik też się wita, ja nie widzę kierownika, zamiast niego piękną liczbę 14 Zbliżam do niej się jak w transie, chcę doczytać, końcówka 99, czyli tak naprawdę to 15 Sklepy znają się na cheatach, ale i tak fajnie Cenę już znam, więc sprawdzam nazwę wino Sangrita Wygląda na to, że hiszpańskie, sikacz, "Czy to ostatnie?" pytam Tak proszę pana, to ostatnie Zato chwytam, tę egzotyczną flaszkę, bo jest to jednoznaczne, że czekała tutaj na mnie Jednak momentalnie wzdycham, bo się okazuje nagle, że wino Sangrita do picia jest niezdatne Problemem jest temperatura, bo jak wiadomo powszechnie, jest jedna rzecz gorsza niż denaturat i jest to wino Sangrita pite ciepłe No a akurat, ten pot tu z niego cieknie no nie, nie Zapewne to ze mnie przez stres ten, bo wiem, że Moja niunia się wścieknie, że jeszcze tu jestem, zatem pospiesznie Z winem Sangrita udaję się w trzecią sklepu alejkę Chcę ją schować tam gdzie stoją piwka, ale moja Sangritka ma półtora litra, więc raczej jej nie zmieszczę Na szczęście w lodówce obok półki są szersze, więc to tam wkładam mą buteleczkę i wracam tam gdzie moje dziewczę No nareszcie Sorki bejbe, stałem w kolejce Ona węszyła te kłamstwa, skoro węszyła to kłamstwo to nie miałem wyjścia i musiałem chwycić ją za rękę Nie uśpiło to podejrzeń, więc się pyta: "A gdzie popita?", a ja mowię: "Yyy w płaszcza wnęce?" Ona powiedziała: "Key, key", a ja pomyślałem: "Uff, co za fuks:, zadziałał blef ten, joł Jakiś przechodzień chyba ma nas za parkę Uśmiecha się mimochodem, ona prosi mnie o zapalarkę Chciałaby się zadowolić tym parkiem, a ja myślę o Sangricie schowanej za Tymbarkiem I wiem, że będzie potrzebować tak ze dwa kwadranse, dlatego mej koleżance proponuję szamkę Ona mówi, że nie wcina nic po 18, a ja mówię, że bym opierdolił zapiekankę Chwilę później pozbyłem się dyszki Ja to Grucha, ona Fred, a zapiekanka to frytki, ale nie mówię tu o tym jej No bo w łapie mej będzie grucha, albo fred, a przecież mogą cycki, ej Zjedliśmy, zapaliliśmy, no i se poszliśmy Ona nakłada błyszczyk, a ja tęskniąc do Sangritki Pomyślałem, że to czas najwyższy, je
Writer(s): Jakub Cichon, Michal Matczak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out