Music Video

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Bedoes 2115
Bedoes 2115
Performer
Lanek
Lanek
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Kamil Łanka
Kamil Łanka
Composer
Borys Przybylski
Borys Przybylski
Lyrics

Lyrics

Bo fajnie jest tak robić rap Dlaczego? W sensie dlaczego, co chcesz przez to, co chcesz przez to powiedzieć? Chodzi ci o pieniądze? Nie... Chodzi ci o dziewczyny? Nie... Chodzi ci o samochody? Nie, tak o... Żeby tworzyć? Po prostu chodzi o tworzenie? No... Jeśli pani każe ściąć ci włosy To jej przekaż, żeby przyszła tu do wujka Jeśli dokuczają tobie w szkole To im przekaż, żeby przyszli tu do wujka Jeśli ci raperzy mają problem to im przekaż Że Bedoes dawno ma wypierdolone w ten ich biznes I skupił się na pomaganiu innym Tu potrójnie platynowe to są płyty, a nie single Tutaj są prawdziwe typy, a nie PR Nie jestem na VIP'ie, jestem z dziećmi z Niewieścina Ludzie o mnie plotkują, bo nie bawię się w Warszawie I nie widać mnie w reklamie żadnych obrzydliwych butów Ze mną Skejter, Klaudia, Karol, Wiewiór, Mostek Ze mną Miłosz, Alien, Dorian oraz Robert Zobacz jaką mam ochronę Spoczywaj w pokoju, jeśli idziesz po mnie Tutaj dzieci mają brudne dłonie Tutaj dzieci marzą o czymkolwiek Nieważne skąd jesteś, tu wszyscy to rodzina A jeśli masz dobre serce, to musi być z Niewieścina Pamiętajcie, jak ważna jest przyjaźń Pamiętajcie, że możecie spełniać marzenia A z każdego szamba jest wyjście Pamiętajcie, Huragan nie zginie Pamiętajcie, żeby się nie kłócić o głupstwa Szanujcie ludzi, nawet jeśli któryś was wkurwia A teraz zatkajcie uszy Nauczyciele pierdolą, że dajemy tu dzieciom dragi Jak chcecie kupić wystarczy zadzwonić A nie opowiadać im jebane bajki Wy pizdy, uczcie ich tego jak sobie poradzić jebane cymbały A nie jak być wścibskim Teraz dotarło, pierdolone dziwki? W waszych rękach jest przyszłość, to wy dajecie im przykład Jak mówisz dziecku, że ma ściąć włosy No to może wydepiluj pizdę To kroniki niewieścińskie, wszyscy mówią, że tu straszy Straszne to jest to, że w pierdolonych szkołach Gnębią cię koledzy z klasy Cierpią zarówno gnębieni, jak i ci którzy gnębią innych Jak potrzebujesz pomocy to mów, każdy tutaj coś przechodził To nie oznaka słabości jeśli potrafisz się otworzyć Może komuś to pomoże jak powiem Że byłem pośmiewiskiem szkoły od kiedy zacząłem nawijać Starsi śmiali się na holu Potem płakałem na holu I znienawidziłem szkołę I jarałem zioło w domu I napisałem do Lanka No i zrobiliśmy EP-kę I to nie znaczy, że teraz masz jarać To znaczy, że każdy z tamtych to jest pała I że jest pierdolonym leszczem Młody, kurwa, uwierz w siebie Zawsze chciałem dojść do SB Dziś jestem filarem SB Jak chcesz być lekarzem, ucz się A jak zarobisz tę pengę Zawsze szanuj innych ludzi Zawsze wszystko dla rodziny Niech się jebią skurwysyny Zawsze trzeba być prawdziwym To jest klimat niewieściński Kupiłem mamie fake'ową torebkę na Wólce Kosowskiej Bo chciałem żeby w końcu miała Gucci Jeszcze zanim miałem Gucci Kupiłem sobie fake'owe dwa złote łańcuchy Byłem tak biedny, że dla mnie marzeniem było tysiąc złotych Nie jebane dupy Bo nie chciały mnie te jebane dupy Byłem za brzydki, byłem za gruby, byłem za głupi Miałem w szkole studio, lecz nauczyciele nie chcieli mnie wpuścić Potrójna platyna, ale wy byliście głupi Płakałem w środku radiowozu, policjant wyjebał mi w pizdę Teraz jestem najpiękniejszy Módl się idioto, żebyś nie miał córki Wagwan, wchodzę wszędzie jak Badman Wszystkim wam skurwysyny wybaczam Bo tak kazała mi babcia Lecz jak was zobaczę to ocharam Bo tak kazała mi mama Ja moje miasto chcę wrzucić na mapę Jeżeli umrę, to chcę ze squadem Z twoją laską chcę iść na herbatę Jak przyjdzie rachunek, to nic nie zapłacę, bo znam tę zasadę Węże są nie tylko w trawie, żadnego kłamstwa nie trawię Jeśli celuję to trafię (gang), jeśli nie trafię (gang) To trafią moi ziomale, bo to jest squad Jebać to, co było kiedyś Moja mała ma piegi Mój przyjaciel ma LV Pozdro Kevin Jebani sąsiedzi, ciągle podglądają Chcą się dowiedzieć, kto u mnie siedzi Spokojnie, to tylko dilerzy Mów, ile przeszliśmy, ile to godzin, ile to krwi, ile to misji Mógłbym jebać to osiedle i wyjebać się na mych bliskich Ale to nie jestem ja, suko, ja jestem Przybylski i ja (ej) Ja moje miasto chcę wrzucić na mapę Jeżeli umrę, to chcę ze squadem Z twoją laską chcę iść na herbatę Jak przyjdzie rachunek, to nic nie zapłacę, bo znam tę zasadę Węże są nie tylko w trawie, żadnego kłamstwa nie trawię Jeśli celuję to trafię (gang), jeśli nie trafię (gang) To trafią moi ziomale, bo to jest squad Jebać to co było kiedyś...
Writer(s): Borys Przybylski, Kamil Ludwik Lanka Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out