Music Video

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Szpaku
Szpaku
Vocals
Deemz
Deemz
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Mateusz Szpakowski
Mateusz Szpakowski
Songwriter
Nadim Akach
Nadim Akach
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Deemz
Deemz
Producer
Grrracz
Grrracz
Mastering Engineer
DJ FAUDA
DJ FAUDA
Executive Producer

Lyrics

Deemz ma ten sos Mówię, co myślę, jebać rap poprawny politycznie Zawiodły mnie autorytety, ich słowa to biznes Byłem fanem tej muzyki, wychowała mnie jak matka Robię trap, gałę robi twoja popstar Kto się poczuł urażony? (Kto, kto) Baseball'em otwieram głowy Szacunek Tede, Włodi, Sokół, Borygo Eldo, Płomień (kurwa), idę na żywioł Oddaję hołd tym, co na to zasługują Jak paliłem pierwszy wąs, z głośników HG amnezji smak Nauczony nic nie gadać, jebać psy, robić hajs Na niesmaczne akcje harać Hałas, dla kultury, co nas wychowała Hałas, dla ludzi, co pierdolą te puste gadania Cała Warszawa w różowych kominiarach Wyjdźmy na ulicę, pora trochę porozrabiać Hałas, dla kultury, co nas wychowała Hałas, dla ludzi, co pierdolą te puste gadania Cała Warszawa w różowych kominiarach Wyjdźmy na ulicę, pora trochę porozrabiać Jak wyleczę chorą banię, może kiedyś się pojawię Na razie wyglądam, jakbym latał porobiony władem Nie wkurwia mnie muzyka, chcesz nakurwiaj Disco Polo Wkurwia mnie jak dymasz fanów, robisz z siebie chuj wie kogo (Młody Tupac), cała głowa w strupach Za długo byłem duchem by się bać, że zabiją mnie Wychowany przez bandytę, czym mi chcesz zaimponować Bunt to cecha małolatów, chcesz rozliczaj mnie za słowa Szacun Malik, niech to leci za granicę Szacun SB, wiem, kto kocha tą muzykę Mojej mamie odłożyłem kupę siana I już o nic się nie boję, nawet jak minie zabawa Dobra, wiem, chuj na mordę to przesada Ale czemu mam przepraszać? Czemu, czemu mam przepraszać? Dobra, wiem, chuj na mordę to przesada To kurwo rap, nie lizanie się po jajach Hałas, dla kultury, co nas wychowała Hałas, dla ludzi, co pierdolą te puste gadania Cała Warszawa w różowych kominiarach Wyjdźmy na ulicę, pora trochę porozrabiać Hałas, dla kultury, co nas wychowała Hałas, dla ludzi, co pierdolą te puste gadania Cała Warszawa w różowych kominiarach Wyjdźmy na ulicę, pora trochę porozrabiać Gdy nie masz perspektyw, to jedyna rzecz Ruszaj do przodu, obierz drogi cel I obrałem, zegarek za sześćdziesiąt koła byku Mam platynowe ściany, wrogów już nie zliczę synu Mój kolega znów pomylił żółty z białym (żółty z białym?) Czwartą dobę lata siny z szakalami (szakalami?) Kocham ten syf, brudne tagi na mieście I te orzygane hasła, że jebany tu pies jest Panie Kasta, ja nie wiem, co to dupy ból Biję brawo, Mata, Bedi, tego roku król Zasadowcy, co zasadę mają tylko w tracku Wolałbym na dworcu żebrać, niż tak nabierać fanów Niewygodny dla tej sceny, boją się mnie kurwy Wiedzą, że jak będzie trzeba, to podpalę te karykaturki Mam szacunek dla pionierów tej kultury Którzy jebią system i coś, co siłą chcą nam wmówić Hałas, dla kultury, co nas wychowała Hałas, dla ludzi, co pierdolą te puste gadania Cała Warszawa w różowych kominiarach Wyjdźmy na ulicę, pora trochę porozrabiać Hałas, dla kultury, co nas wychowała Hałas, dla ludzi, co pierdolą te puste gadania Cała Warszawa w różowych kominiarach Wyjdźmy na ulicę, pora trochę porozrabiać
Writer(s): Mateusz Szpakowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out